Wyprawa rowerowo - piesza Miedzianka cz. 2


Ha! Wbrew prognozom nie było burzy - przynajmniej do popołudnia, co będzie dalej jeszcze nie wiem, bo to nie powieść, tylko coś w rodzaju relacji na gorąco.

Jak wspominałem wczoraj, na dzisiaj wymyśliliśmy sobie, że tym razem nie pojedziemy na rowerach, nie będziemy też biegać, ale po prostu, jak inni ludzie pochodzimy sobie kulturalnie po okolicznych górach. No i stało się. Jako zwykle wstaliśmy o poranku, śniadanie, kawa i tym podobne atrakcje i o o godzinie 7.30 zameldowaliśmy się na szlaku.

Od rana niebo niebieskie, słoneczko przygrzewa, a rozjuszone muchy, gzy, kleszcze i cała reszta tego wesołego łąkowo-leśnego towarzystwa tylko czeka na jakiegoś naiwnego spoconego turystę, z którego trąbką, żuwaczkami, żądłami i innymi fikuśnymi aparatami gębowymi można by świeżej krwi utoczyć. Cóż począć, takie uroki pięknej pogody i przebywania w lesie. Wszystko stworzenie mnoży się na potęgę, a każdy bzyczący stwór chciałby się możliwie najdłużej przy tym owadzim życiu utrzymać. I w tym właśnie miejscu na scenę wkraczamy my. Ludzie, którzy lubią wycieczki terenowe.

W drodze
W drodze
Plan wędrówki nie był jakiś specjalnie ambitny. Całość wycieczki miała zamknąć się w okolicach 25-30-stu kilometrów. Z Mniszkowa planowaliśmy ruszyć na Mały Wołek, Wołek, przez Dziczą Górę, Rozdroże pod Bielcem, Strużnicę, Lwią Górę, ruiny Zamku Bolczów aż po Głazowiska Janowickie, a później to już tylko Mniszków. Takie urocze krajoznawcze kółeczko. Do Rozdroża pod Bielcem szliśmy jak po sznurku, a tam okazało się że żółty szlak w kierunku Stróżnicy jest zamknięty z powodu złomów itp. atrakcji związanych z połamanymi i tarasującymi szlak drzewami. Ponieważ słyszeliśmy w pobliżu dźwięki pił, to uznaliśmy że nie ma się na siłę co pakować w zamknięty szlak i jeszcze sobie lub komuś przy okazji narobić problemów (gdyby np. walnęło na nas jakieś na wpół obalone drzewo). Coś jednak trzeba było wykombinować. Stanęło na tym, że poszliśmy dalej niebieskim szlakiem do góry Ostra Mała, później odbiliśmy na żółty w kierunku Gruszkowa, a stąd drogą asfaltową doszliśmy do Strużnicy i dalszej części naszej pierwotnej trasy prowadzącej do ruin Bolczowa. Mocno zastanawialiśmy się nad tym, czy w Gruszkowie nie odbić jeszcze do Szwajcarki, stwierdziliśmy jednak, że damy sobie spokój, bo upał był znaczny i zwyczajnie nie chciało nam się jeszcze nabijać dodatkowych kilometrów.
A to już widok z Lwiej Góry
A to już widok z Lwiej Góry
Poza tym. Poza tym od pierwszych kilometrów obcierały mnie buty. Specjalnie, w celu rozchodzenia wziąłem na tę wycieczkę prawie nowe buty biegowe (do tej pory przebiegłem w nich może z 50km i nie było żadnych problemów), i całe to rozchodzenie traktowałem bardziej jako formalność, bo skoro przecież po kilku przebieżkach nic nie obciera, to znaczy że buty są w porządku. O tym, że nie była to jedynie formalność, przekonałem się po kilku pierwszych kilometrach marszu, gdy niemal w tym samym momencie zapiętki obu butów zaczęły beztrosko masakrować moje stópki. Trochę kiepsko, ale nie będziemy przecież wracać i siedzieć w pokoju. Z dostępnych w plecaku materiałów zaimprowizowaliśmy przepiękne polowe opatrunki i dzięki temu jakoś dotrwałem do końca wycieczki, ale specjalnej ochoty na dodatkowe kilometry nie wykazywałem.

Starościńskie Skały
Na Starościńskich Skałach
Widokowo ciekawe fragmenty wycieczki to początek w okolicach Mniszkowa. Później było średnio. Najbardziej chyba rozczarowującą górką był Skalnik. Podejście bez żadnego widoczku, a na samym szczycie wcale nie lepiej. Ze Skalnika nie widać niczego. Dopiero dalej ze skały Ostra Mała roztacza się całkiem sympatyczny widoczek na Skały Starościńskie chociażby.

Starościńskie Skały
Na Starościńskich Skałach
Będąc przy Starościńskich Skałach nie sposób nie wspomnieć o Lwiej Górze i wspaniałym widoku z niej się rozpościerającym. Dalej wymagający minimalnego wysiłku do wejścia Piec z uroczą ławeczką, na której można przycupnąć i porozglądać się dokoła. Kolejna ciekawostka to Skalny Most. Tutaj wspinacze odważnie i ciężko walczą z grawitacją.

Starościńskie Skały
Na Starościńskich Skałach

Skalny Most i grupa wspinaczkowa
Skalny Most i grupa wspinaczkowa
Później to już chyba tylko ruiny Zamku Bolczów. Miejsce dość klimatyczne, jest gdzie usiąść i zastanowić się ile wysiłku wymagało zbudowanie tych rozmiarów zamku w dość trudno dostępnym terenie bez użycia dostępnych obecnie maszyn i urządzeń.

Ruiny Zamku Bolczów
Ruiny Zamku Bolczów - z tej strony zamek wygląda na malutki, wierzcie mi jednak, że po przejściu przez pierwszy dziedziniec okazuje się coś zupełnie innego
Zupełnie już poza konkursem po powrocie ze szlaku podjechaliśmy samochodem do nowego Browaru Miedzianka na coś do zjedzenia i wypicia. Bardzo przyjemne miejsce, piękny taras, do tego wszystkiego niezgorsze jedzenie (nawet wegetarianie znajdą coś dla siebie, choć wybór nie powoduje zawrotów głowy) i rzecz najważniejsza: piwo warzone na miejscu, w kadziach, które można zobaczyć przez szybę oddzielającą część wytwórczą od sali jadalnej dla gości.

W nowym Browarze Miedzianka całkiem nieźle karmią
W nowym Browarze Miedzianka całkiem nieźle karmią. No dobra, może po kilku godzinach maszerowania to danie nadaje się co najwyżej na przystawkę, ale za to całkiem dobrze smakuje, a poza tym - jak kto nie je mięsa to później tak ma.
Browar jest maleńki, lecz oferuje kilka gatunków piwa o fantazyjnych nazwach w stylu "Mniszek", "Cycuch Janowicki", "Wołek" oraz jeszcze jakieś, których nazw już nie wspomnę.

Cycuch Janowicki, Mniszek, Wołek
Wybrane gatunki piwa z browaru w Miedziance
Ogólnie rzec by można - kolejny udany dzień wyprawy. Pogoda wytrzymała, słońce dogrzewało, nogi podawały, czegóż chcieć więcej. Dodam jeszcze tylko, że zgodnie z przewidywaniami, w trakcie dzisiejszej wycieczki pokonaliśmy 26km. Odczuwalne są pewne niepokoje społeczne związane z jutrzejszymi niezbyt dobrymi prognozami pogody, ale dzisiaj też prognozowano burze i nic z tego nie wyszło. Kto wie, może zatem i jutro uda nam się kilkanaście kilometrów nakręcić.

Późne popołudnie - Rudawy Janowickie
Późne popołudnie - Rudawy Janowickie

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze