Jura Krakowsko-Częstochowska - tutaj nas jeszcze nie było - aż do teraz. Korzystając z długiej pięknej jesieni postanowiliśmy wybrać się na weekendowy wyjazd do Bobolic.

Bobolice to niewielka wioska położona na Szlaku Orlich Gniazd. Główną atrakcją miejscowości - zarówno tej, jak i pobliskiego Mirowa - są zamki. W Bobolicach zobaczymy pięknie odrestaurowany zamek z połowy XIV wieku zbudowany przez Kazimierza Wielkiego dla obrony zachodniej granicy Królestwa Polskiego. W Mirowie natomiast podziwiać można malownicze ruiny kolejnego zamku systemu Orlich Gniazd. Zamek w Bobolicach zwiedzamy bez przewodnika. We wnętrzach zamkowych obejrzeć można kilka wystaw tematycznych, a z tarasu cieszyć oczy panoramą okolicy.

Dodatkowo, jeśli ktoś chciałby nieźle zjeść, to obok zamku w Bobolicach znajdzie do tego znakomite miejsce. Restauracja Hotel Zamek Bobolice oferuje dania mniej i bardziej wyszukane. Wszystkie zaś - wg zapewnień - przygotowane wg dawnych lub własnych receptur oraz bazujące na produktach lokalnych.

Oba zamki łączy krótki, bo chyba około 5-cio kilometrowy malowniczy szlak pieszy. Aby nie wracać do Bobolic tą samą ścieżką, można dla urozmaicenia wybrać szlak wiodący drugą stroną Skał Mirowskich. Można także wybrać się nieco dalej i pozwiedzać okoliczne lasy, jaskinie i formacje skalne. 

Pierwszą z ciekawostek dotyczącą Bobolic może być fakt, że to właśnie w jednej z miejscowych jaskiń archeolodzy z Uniwersytetu Szczecińskiego według potwierdzonych badań DNA odnaleźli w 2008 roku trzy zęby człowieka neandertalskiego. Pierwszemu polskiemu neandertalczykowi nadano miano Bobolusa Jurajskiego. Odkrycie jest o tyle nietypowe, że do tej pory na terenie Polski odnajdywano jedynie ślady obozowania neandertalczyków. 

Drugą ciekawostką jest to, że Zamek w Bobolicach pełni w polskim serialu "Korona Królów", opowiadającym o czasach panowania Kazimierza Wielkiego, rolę zamku wawelskiego. Na zamkowym dziedzińcu w Bobolicach stoi szafot, na którym w filmie głowę pod katowski topór dała rozbójniczka Baśka Dunin.

W trakcie naszej krótkiej wycieczki zrobiliśmy niewiele ponad 10 kilometrów. Obejrzeliśmy obydwa zamki oraz trochę pochodziliśmy nieco bardziej oddalonymi szlakami pieszymi.

Ogólnie cała okolica zamków jest raczej łatwa, jeśli chodzi o spacery, a pokonanie szlaku łączącego zamki nie powinno stanowić dla nikogo najmniejszego problemu. Gdyby ktoś chciał zatrzymać się w Bobolicach na dłużej, to polecamy Jurajską Chatę - agroturystykę położoną u stóp zamku. Lepszego miejsca na wypady w okoliczne górki nie można chyba sobie wymarzyć.

W Chacie spędziliśmy jedną noc, a rankiem - ponieważ pogoda była wspaniała - udaliśmy się na pobliskie Skały Mirowskie, aby podziwiać piękne widoki o wschodzie słońca.