Polecajki Matyldy - edycja letnia
Od mojego ostatniego wpisu z tej serii minęło już pół roku, najwyższy czas na kolejny przegląd rzeczy, które lubię, używam i polecam. Tak więc nie przedłużając, zapraszam Was do lektury.
Biżuteria firmy Animal Kingdom
Wraz z nadejściem wiosny zapragnęłam powiększyć nieco moją kolekcję biżuterii. Rozpoczęłam swoje poszukiwania w dużych internetowych sklepach z biżuterią, ale nic mnie tam nie zachwyciło. Na szczęście trafiłam na łódzką pracownię Animal Kingdom, która tworzy piękną delikatną biżuterię dla której inspiracją jest natura. Na próbę zakupiłam kolczyki w kształcie listków Monstery i był to świetny zakup. Kolczyki są filigranowe, delikatne i pięknie wykonane. Do tego paczka dotarła do mnie zapakowana w piękne kwiatowe pudełko z dołączoną do niego gustowną pocztówką, która służy mi nadal jako zakładka do książki.
Zadowolona z jakości zakupiłam jeszcze kolczyki w kształcie uroczych kolibrów oraz łańcuszek z jaskółką. Bardzo fajną opcją jest możliwość samodzielnego komponowania biżuterii. Na przykład komponując swój łańcuszek możecie wybrać zawieszkę ze swoim ulubionym zwierzątkiem, a to bardzo trudny wybór przy tylu uroczych wzorach. W internetowym sklepie znajdą coś dla siebie nie tylko miłośnicy dzikich zwierząt, ale nawet fani buldożków francuskich, jamników czy domowych kocich pieszczochów. Niewątpliwym atutem zakupionej przeze mnie biżuterii jest jej przystępna cena i to że powstaje w kolejnej godnej polecenia polskiej firmie.
Plecak Kanken
W zawiązku z wykonywaną pracą zawodową muszę spędzać wiele godzin za biurkiem. Oczywiście tegoroczne zintensyfikowane treningi biegowe (przygotowania do maratonu) , siłowe oraz wzmacniające plus joga równoważą nieco ten zgubny dla zdrowia styl życia wymuszony pracą zarobkową, ale niestety mój niezawodny Polar M400 upomina mnie co tydzień, że spędziłam dużo czasu w pozycji siedzącej. Dlatego też staram się chodzić piechotą załatwiając wszelkiego rodzaju sprawy, drobne zakupy itp. Czasami mam do przeniesienia całkiem spory ciężar na przykład w postaci zakupów warzywno-owocowych z ryneczku, książek z biblioteki i paczki, którą odebrałam z paczkomatu.Dlatego od marca w codziennych zmaganiach towarzyszy mi szwedzki plecak Kanken Fjallraven - model classic w kolorze super grey. Plecak jest super lekki, ma pojemność 16 litrów, pojemną komorę główną, do której można zapakować naprawdę sporo, dwie kieszonki boczne oraz przednią zamykaną na zamek, do której z powodzeniem mieści się telefon, klucze i eko torba na dodatkowe zakupy. Plecak jest ładnie i solidnie wykonany i po trzech miesiącach użytkowania jestem z niego super zadowolona. Podobno wielu Szwedów, którzy otrzymali swojego Kankena rozpoczynając edukację szkolną wiele lat temu, w dorosłym życiu nadal korzysta ze swego plecaka z dzieciństwa. Mam nadzieję, że mój będzie równie żywotny i ponadczasowy skandynawski design będzie cieszył moje oko jeszcze przez wiele lat. Co ciekawe, pierwszy plecak Kanken powstał 30 lat temu i do tej pory jest produkowany w niezmienionej formie.
Jedyny minus o jakim muszę wspomnieć to wysoka cena, ale wolę od czasu do czasu kupić coś fajnego i trwałego, niż jednorazówki z sieciówek, które rozpadają się w zastraszającym tempie, by potem zalegać na śmietniskach, a jeśli choćby pobieżnie śledzicie doniesienia medialne, to pewnie już wiecie, że staliśmy się śmieciowym Bangladeszem Europy, gdzie nie tylko składuje się rodzime śmieci, ale także zwozi się je z krajów zachodniej Europy po czym bezkarnie podpala.
Krem Make Me Bio - anti- aging night
Krem na noc do cery dojrzałej to mój pierwszy produkt polskiej firmy Make Me Bio i po dwóch miesiącach stosowania wrażenia jak najbardziej na plus. No właśnie, dwa miesiące codziennego używania, a w słoiczku nadal połowa zawartości - wydajność zdecydowanie na piątkę. Poza tym od razu po otwarciu paczki spodobało mi się ładne szklane opakowanie. Kosmetyki w szkle to nadal rzadkość, na półkach niepodzielnie króluje plastik. A teraz przejdę do sprawy najważniejszej, czyli zawartości. Krem ma bardzo gęstą konsystencję i przyjemny delikatny zapach.W składzie znajdziemy między innymi ekstrakt ze śliwki, marakui, olej z wiesiołka, kiełków pszenicy oraz arniki - jednym słowem bogactwo natury zamknięte w słoiczku. Moim subiektywnym zdaniem bardzo fajny kosmetyk dla cery dojrzałej, która wymaga wspomagania i lekkie kremy nawilżające to już jednak trochę za mało.
Kawa - instrukcja obsługi najpopularniejszego napoju na świecie
Jakiś czas temu ta książka obecna była na bardzo wielu instagramowych kontach, więc pomyślałam sobie, że to kolejna marketingowa wydmuszka. Od jakiegoś czasu kieruję się zasadą, że jeśli jakaś książka zaczyna być modnym rekwizytem zdjęciowym wraz z wymyślnymi kubeczkami i kwiatami peonii lub bzu, to trzymam się od niej z daleka. Tak też było z tą książką która nawiasem mówiąc jest ładnie wydana, z wieloma pięknymi zdjęciami. Jeśli ktoś z Was szuka prezentu dla kawosza, to jest to strzał w dziesiątkę.Ponieważ od jakiegoś czasu pasjonuje mnie temat dobrej kawy, a nawet zaopatrzyłam się już w dobrej jakości akcesoria do jej przygotowania (młynek i kawiarka), zaczęłam stopniowo zgłębiać wiedzę na ten temat korzystając z niezawodnego internetu. W ten sposób natknęłam się na bardzo pozytywne recenzje książki Iki Graboń i okazało się, że nie ma co oceniać książki po okładce. Jest to bardzo rzetelnie napisane kompendium wiedzy o kawie, od jej rodzajów, alternatywnych sposobów parzenia, kraje pochodzenia na metodach obróbki skończywszy. Książka napisana z pasją i miłością, dla ludzi którzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę na temat tego wspaniałego napoju.
Kawa ziarnista kupowana w specjalistycznych sklepach z kawą
Tego typu cokwartalne zakupy, to pokłosie czytania książki, którą polecam wyżej. Bardzo podobał mi się w niej podrozdział zatytułowany „Pozwól sobie na dobrą jakość”, w którym Autorka pisze: „Dobra jakość jedzenia, kawy i życia są właściwie tożsame. Bo jesteś tym, co jesz”. Zgadzam się z tym w stu procentach i staram się żyć w zgodzie z tą filozofią, mniej rzeczy, jedzenia, ale za to lepszej jakości. Na razie testujemy kawy z różnych stron świata szukając swoich faworytów. jak dotąd na prowadzenie wysunęła się czekoladowo- karmelowa Classico Italiano oraz łagodna i aromatyczna Espresso Royale.Smakujemy i próbujemy dalej, kawowa przygoda trwa.To jest dla mnie kwintesencja życia - odbierać świat wszystkimi zmysłami, cieszyć się smakiem zapachem, aromatem, drobnymi przyjemnościami jak choćby filiżanka dobrej kawy, poranny bieg przy akompaniamencie ptaków, czy zapach lawendy własnoręcznie zasadzonej na balkonie. Im jestem starsza, tym bardziej cenię sobie tego typu chwile, które po prostu składają się na dobre życie.
To tyle w dzisiejszych Polecajkach, mam nadzieję, że okażą się dla Was pomocne i być może sami zechcecie wypróbować, którąś z przedstawionych tu rzeczy. Wkrótce odezwę się do Was z wpisami dotyczącymi książek i kosmetyków, bo trochę się tego ostatnimi czasy nazbierało.
0 komentarze