Minimalistyczna kolekcja biżuterii

Po porządkach w szafie z ubraniami nadszedł czas na kolejny punkt do odhaczenia w planie oczyszczania mieszkania z niepotrzebnych rzeczy. Słoneczny lutowy niedzielny poranek postanowiłam poświęcić na przejrzenie mojej kolekcji świecidełek wszelakich i pożegnać się definitywnie z tymi, których nie nosiłam już od ponad roku, takimi, które miały jakieś brakujące elementy (np. pojedyncze kolczyki). Pozbyłam się również plastikowych bransoletek i koralików wątpliwej jakości. Pozostały tylko te rzeczy, które naprawdę lubię, używam i nie zamierzam się z nimi rozstawać.

W tym roku nie planuję absolutnie żadnych zakupów w tej materii, będę cieszyć się tym, co mam. Oto co pozostało w mojej skromnej kolekcji – na pierwszy ogień bransoletki:

Na początek srebrna bransoletka z zawieszkami firmy Apart. Jakiś czas temu podobały mi się bransoletki Pandora, ale koniec końców nie zdecydowałam się na zakup ze względu na, moim zdaniem, wygórowaną cenę. Zawieszki kompletowałam przez kilka miesięcy, aż osiągnęłam satysfakcjonujący mnie efekt. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wybrała zawieszki w kształcie kota:)

Srebrna bransoletka z zawieszkami firmy Apart
Srebrna bransoletka z zawieszkami firmy Apart


Druga ulubiona to bransoletka z szarego kwarcu ze srebrną zawieszką w kształcie koniczynki. Kupiłam ją dwa lata temu jako dopełnienie kreacji weselnej, ale lubię nosić ją również na co dzień. Jest dość ciężka i solidnie wykonana.


Bransoletka z szarego kwarcu ze srebrną zawieszką w kształcie koniczynki
Bransoletka z szarego kwarcu ze srebrną zawieszką w kształcie koniczynki

A teraz pora na srebrno- bursztynowy komplet – bransoletka i kolczyki w kształcie kasztanów. Uwielbiam ciepłą barwę bursztynu i zabawny kształt kolczyków, które zresztą często zakładam bez bransoletki.


Srebrno-bursztynowy komplet
Srebrno-bursztynowy komplet


Masajska bransoletka z kolorowych koralików, którą otrzymałam w prezencie z podróży do Afryki. Jest to ozdoba zdecydowanie sezonowa - noszę ją głównie latem, gdyż fajnie komponuje się z jasnymi koszulkami i opaloną skórą.


Masajska bransoletka z kolorowych koralików
Masajska bransoletka z kolorowych koralików


Rzeczą noszoną przeze mnie najczęściej jest mój zegarek, nie żaden tam wypasiony model, zwykły Timex. Praktycznie co roku wymieniam pasek, ponieważ bardzo szybko się ścierają, tylko ten oryginalny wytrzymał kilka lat intensywnego użytkowania. Kupiłam ten czasomierz osiem lat temu i na razie nie planuję wymiany na nowy, chociaż przyznam, że widziałam kilka fajnych modeli, ale cóż, umiar i racjonalne gospodarowanie zasobami przede wszystkim - nie pozbędę się całkiem przyzwoitego zegarka. Jeśli czytaliście nasz wpis na temat oszczędzania, to wiecie, że wraz z Leonem staramy się oddzielać potrzeby od zachcianek Choć już nie raz zdarzyło nam się zejść z drogi cnoty - niestety:)


Zegarek Timex
Zegarek Timex


Bardzo lubię i często noszę ten komplet: srebrny łańcuszek z pojedynczą perłą i maleńkie perłowe kolczyki, zestaw prosty, minimalistyczny, ale bardzo ładnie się prezentuje.


Srebrny łańcuszek z pojedynczą perłą
Srebrny łańcuszek z pojedynczą perłą


Złoty łańcuszek z serduszkiem otrzymałam kilka lat temu w prezencie. Co prawda złoto nie należy do moich ulubionych kruszców (choć biorąc pod uwagę kondycję Zakładu Utylizacji Składek i prognozy co do emerytur dzisiejszych trzydziesto - i czterdziestolatków, chyba powinnam zacząć kolekcjonować złote monety ;), ale wisiorek ma w sobie coś ujmującego i na razie postanowiłam się z nim nie rozstawać.

Złoty łańcuszek z serduszkiem
Złoty łańcuszek z serduszkiem


Na koniec dwa sznury korali – noszone bardzo rzadko, właściwe tylko na jakieś większe wyjścia, jako dopełnienie bardziej eleganckich kreacji (na szczęście w pracy mogę chodzić w dżinsach i wygodnych swetrach i bluzach). Są dość ładnie wykonane, z kamieni, nie z plastiku. No i to by było na tyle, nie ma tego dużo, ale zostaje to co lubię i to mi wystarczy.

Korale
Korale

Korale
Korale


A tak nawiasem mówiąc staram się aby plastiku było coraz mniej nie tylko w pudełku z biżuterią, ale i w całym mieszkaniu. Stawiam na naturalne materiały – drewniana komoda, wiklinowy fotel, lniany obrus, otaczanie się przedmiotami wykonanymi z tych materiałów sprawia mi sensualną przyjemność.

Wolę mieć mniej przedmiotów, ale dobrej jakości, które pięknie się starzeją. Chcę podróżować przez życie z coraz mniejszym bagażem i poczuciem harmonii przynajmniej na tych kilkudziesięciu metrach mojej prywatnej przestrzeni (współdzielonej oczywiście z Leonem i dwoma sierściuchami), które choć trochę oddzielają mnie od chaosu zewnętrznego świata.

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

2 komentarze

  1. Ja też od czasu do czasu robię porządki i czystki i ... jeszcze coś niecoś by się do wyrzucenia znalazło :) A Twój złoty wisiorek z serduszkiem bardzo mi się podoba - jest prześliczny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo uprzejmie :) W prostocie siła!

    OdpowiedzUsuń