Dziennik aktywności fizycznej – 28 grudnia 2015 - 3 stycznia 2016

Aktywność fizyczna – wtorek – 29 grudnia 2015: bieg

No i koniec wiosny tej zimy. Zrobiło się chłodniej. Nie to, żeby od razu śniegi i syberyjskie mrozy, ale jeśli temperatura spadła z 12 stopni do 4 to czuć różnicę.

Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy
Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy

Dzisiaj pierwszy raz od października pobiegłem w całości po asfalcie w moich lekkich Asics Zaracca. Pierwsze odczucie: jak lekko się biegnie! Nie trzeba patrzeć, gdzie postawić nogę, buty tak lekkie, że nie czuć ich na stopie. Bez porównania lżej, niż bieganie w terenie. Kontrast niesamowity. Biegłem 9 km z narastającym tempem. Miało być od 5:18 do 4:40min/km, a wyszło od 5:13 do 4:22 (średnio). Nie przyciskałem zanadto (chyba że na końcu), a ponieważ - jak napisałem - biegło mi się lekko i przyjemnie, to zrobiłem te 9 km nieco szybciej, niż zakładał plan.


Aktywność fizyczna – czwartek – 31 grudnia 2015: Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy

Stało się. Nigdy nie mogliśmy, a w tym roku wreszcie pobiegliśmy. Mowa o Biegu Sylwestrowym - my akurat zapisaliśmy się do Trzebnicy. Bieg na 10km. Pogoda bardzo rześka. Znaczy się temperatura w okolicach lub trochę poniżej zera, błękitne niebo i piękne słońce. Start w zimie, a szczególnie start we dwoje wymaga znacznie więcej organizacji, niż latem. Więcej rzeczy, to zostawić, tamto zabrać, to do depozytu... Trochę się nam tego nazbierało. Ale jakoś daliśmy radę.


Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy
Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy

Trzebnicka dziesiątka, jak to dziesiątka - dwie pętle po mieście, do tego w pakiecie jeden mniejszy i jeden całkiem spory podbieg na każdym okrążeniu. W końcu Trzebnica leży na Wzgórzach Trzebnickich... Ta druga górka zmuszała do niezłego wysiłku. Krótki krok i jak mały parowozik do przodu, ale było ciężko,  a na tempo nawet nie patrzyłem. Dobrze, że zaraz za górką było z górki i jako tako dawało się uspokoić oddech, a nawet nieco odpocząć, pozwalając grawitacji popracować trochę za siebie. 

Czasy, czasy. Matylda niemal równa godzina, u mnie klątwa 45-ciu minut nadal obowiązuje, ponieważ znowu sekundy dzieliły mnie od pokonania tego czasu. No nic, może to wszystko, na co mogę sobie pozwolić, jeżeli idzie o tempo biegu, a może w przyszłym roku wreszcie pokonam to 45 minut (o ile jeszcze pobiegnę jakąś dziesiątkę, a na razie nie mam tego w planach).

Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy
Bieg Sylwestrowy w Trzebnicy

Po biegu szybki prysznic i nawet nie chciało nam się czekać czy szukać posiłku i napoi dla zawodników. Żwawym krokiem do samochodu, ogrzewanie, woda z pakietu startowego i trochę odpoczynku.

Gdy trochę zagrzaliśmy się w samochodzie i odsapnęli po biegu, poszliśmy zwiedzić trzebnickie Sanktuarium św. Jadwigi. Klasztor w Trzebnicy ufundował książę Henryk Brodaty w 1202, pod wpływem swej żony Jadwigi, jako siedzibę pierwszego w Polsce zakonu żeńskiego. Przeznaczono go dla cysterek, sprowadzonych z Bambergu 22 stycznia 1203. Natomiast w latach 1208-1219 wybudowano w stylu romańskim trójnawowy, jeden z pierwszych w Polsce kościołów ceglanych. To właśnie tę świątynię poszliśmy zwiedzać. Więcej informacji nt. klasztoru i kościoła znaleźć można na stronie Polska Niezwykła lub w Wikipedii.

Kościół i klasztor w Trzebnicy
Kościół i klasztor w Trzebnicy

Jedno z wejść do klasztoru w Trzebnicy
Jedno z wejść do klasztoru w Trzebnicy

Klasztor w Trzebnicy
Klasztor w Trzebnicy

Mimo faktu, że uważam iż religie - ogólnie wszystkie, nie chodzi mi tylko o chrześcijaństwo - zrobiły multum złego na świecie, to jednak tego typu budowle, dzieła sztuki oraz sam fakt zakładania klasztorów, zawsze mniej lub bardziej przyczyniały się do rozwoju okolicy, w której się znajdowały. Czego by nie mówić, jest to niezaprzeczalnie jedna z kilku dobrych rzeczy, które zawdzięczamy przeróżnym wyznaniom, mimo tego że wcale nie jestem pewien, czy ogólny rachunek wychodzi na plus.

Sarkofag św. Jadwigi w trzebnickim sanktuarium
Sarkofag św. Jadwigi w trzebnickim sanktuarium

Krypta św. Bartłomieja
Krypta św. Bartłomieja

Sarkofag św. Jadwigi w trzebnickim sanktuarium
Sarkofag św. Jadwigi w trzebnickim sanktuarium

Aktywność fizyczna – sobota – 2 stycznia 2016: bieg

Zrobiło się trochę chłodno. Tak około południa było dobre sześć stopni na minusie, a do tego wiał wredny, lodowaty wiatr. Pierwszy raz w tym sezonie zimowym sięgnąłem po kurtkę. Poza tym czapa, rękawice i przed siebie! Zrobiłem 16km rozbiegania. Odcinki pod wiatr (czyli jakaś połowa trasy) były - jakby to powiedzieć - mało komfortowe... Troszkę mi twarz zgrabiała. Za to powrót z wiatrem był całkiem przyjemny. Średnie tempo i tak wyszło szybsze od założonego (5:15min/km) - to pewnie z tego zimna.



Aktywność fizyczna – niedziela – 3 stycznia 2016: bieg

Basenu nie było, ponieważ uznaliśmy że przy takim mrozie jakoś małą mamy ochotę na kąpiele - nawet w basenie. Matylda ze względu na temperaturę poniżej 10 stopni nie biegała wczoraj i dzisiaj na zewnątrz - w związku z niepewną sprawą obturacji płuc, lekarz zabronił biegać w tak niskich temperaturach. Nie ma jednak tego złego - zamiast biegania w terenie, Matylda zrobiła dzisiaj siłę biegową na schodach. Zawsze można jakieś rozwiązanie znaleźć.

Ja za to w pełnym rynsztunku zimowym i przekonując samego siebie, że nie będzie gorzej, niż wczoraj, bo jakby mniej wieje, wybrałem się na rozbieganie. Bardzo źle nie było, ale oczy od zimnego wiatru łzawiły. Zrobiłem sobie spokojne 11km w tempie ok 5:30, później gorący prysznic, gorąca herbata i niesamowite uczucie rozchodzącego się po koniuszki palców ciepła. 



No i tyle. Pierwsze dni nowego roku za nami. Na biegowo i z chęcią do działania. Mrozik co prawda trochę utrudnia życie, ale w końcu jest styczeń i specjalnie nie mamy się czemu dziwić. Plany biegowe na ten rok coraz bardziej się krystalizują. Część biegów mamy już wybranych i opłaconych. Jak zwykle - nie będziemy pisać przed faktem, gdzie i kiedy biegniemy, ale po biegu na pewno umieścimy relację na blogu. Napiszę tylko, że w tym roku zaczynamy wcześnie...

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze