Dziennik aktywności fizycznej – 27 lipca - 2 sierpnia 2015
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 27 lipca 2015: bieg
Wakacje prawie na półmetku, zresztą, dla kogo wakacje, dla tego wakacje... W każdym razie chodzi mi bardziej o sezon letni, ładną pogodę, długie dnie itp sprawy związane z lipcem i sierpniem. Dziś temperatura trochę spadła, upały na razie się skończyły, dzisiejsze bieganie było więc całkiem przyjemne.
W takich to sprzyjających warunkach Matylda pobiegła 8 km rozbiegania, później przebieżki: 100/200/300/200/100 m na 100m. Szybkie odcinki drabiny w tempie około 33 sekund na 100m, przerwy w spokojnym truchcie. Poszło łatwo i bez większych problemów.
Pomijając sprawę kleszczy, o których Matylda przeczytała mocno straszący artykuł w "Wysokich obcasach" i teraz ma stres, jak biega po trawie i lesie, że jakiś kleszcz może się do niej przyczepić... ;)
Aktywność fizyczna – wtorek – 28 lipca 2015: bieg
Dzisiaj Matylda u lekarza - ponownie pulmunolog, czyli walki z kłopotami oddechowymi ciąg dalszy. Tym razem lepszy specjalista, dłuższa wizyta i wzorowo przeprowadzony wywiad z pacjentem. Nowe propozycje i pomysły na leczenie. Faktycznie coś jest na rzeczy, ponieważ spirometria wypadła bardzo słabo, wydolność płuc i przepływ powietrza bardzo kiepskie, choć natlenienie krwi dobre. Podejrzenie albo jakiegoś zakażenia bakteryjnego, albo po prostu astmy. Nowe leki i jesienią do kontroli. Zobaczymy, może Matylda się rozpędzi :)
Ja za to zdrowy jestem, by koń i planowo pobiegałem sobie dzisiaj po lasach: 30 minut rozbiegania na spokojnie i luźno, dalej 8x1 minuta w tempie 4:15min/km przeplatana dwoma minutami w truchcie. Na koniec zabawy ponownie 15 minut truchtu celem schłodzenia. Bez przygód, sensacji i atrakcji. Pobiegane i tyle.
Aktywność fizyczna – czwartek – 30 lipca 2015: bieg
We czwartek biegają wszyscy. Matylda - długie rozbieganie, czyli 16km w tempie z zakresu 06:15-06:50km/min. Lekko nie było, szczególnie pod koniec, tempo też nie powala, ale mieści się w przepisanym zakresie. Powiedzieć można: trening wykonany poprawnie.
Czwartkowe bieganie w terenie. Idealna, wymarzona wręcz pogoda! W lesie wspaniale! Nie za ciepło nie za zimno - w sam raz. Dziś bieg z narastającym tempem. Na początek 20-sto minutowe rozbieganie, później 15 minut po 5:15, 15 minut po 5:05, 15 minut po 4:55 i na zakończenie 15 minut truchtu. Nachwalić się nie mogę, ale to był naprawdę dobry dzień na bieganie. Był wysiłek, ale było i zadowolenie i chęć do walki. Oby tak jak najczęściej!
Czwartkowe bieganie w terenie. Idealna, wymarzona wręcz pogoda! W lesie wspaniale! Nie za ciepło nie za zimno - w sam raz. Dziś bieg z narastającym tempem. Na początek 20-sto minutowe rozbieganie, później 15 minut po 5:15, 15 minut po 5:05, 15 minut po 4:55 i na zakończenie 15 minut truchtu. Nachwalić się nie mogę, ale to był naprawdę dobry dzień na bieganie. Był wysiłek, ale było i zadowolenie i chęć do walki. Oby tak jak najczęściej!
Aktywność fizyczna – piątek – 31 lipca 2015: bieg
Nie ma dnia bez biegania! Taka sytuacja... Przy piątku Matylda pobiegała zaplanowaną dyszkę w spokojnym tempie konwersacyjnym. Poszło normalnie. Na razie nowe tablety i środki wziewne, które przepisał lekarz, jeszcze pewnie nie zaczęły działać, tak więc - jest jak było. Poczekamy, może coś się zmieni.
Aktywność fizyczna – niedziela – 2 lipca 2015: bieg
Dobra, żeby być uczciwym - był dzień bez biegania - to było wczoraj ;) Dzisiaj pobudka o szóstej rano i rozbieganie. Pobiegałem sobie 80min w drugiej strefie (jakieś 146-157 ud/min).
Pobiegałem w pięknej scenerii parku w Gołuchowie. Na Garminie nie da się zrobić większej mapki, ale praktycznie całe moje bieganie było w parku, a i tak nie przebiegłem wszystkich ścieżek:
Bieganie w gołuchowskim parku |
Bardzo, bardzo chcielibyśmy mieć takie miejsce do biegania u nas. Po prostu coś pięknego. Zresztą popatrzcie sami:
Więcej zdjęć i relacja z naszej rowerowej wycieczki do Gołuchowa już wkrótce na blogu, a aktualne fotki jako zwykle na naszym profilu na Instagramie.
0 komentarze