Czytelnicze podsumowanie II kwartału – Matylda rekomenduje ciekawe książki
Antologia polskiego reportażu XX wieku pod redakcją Mariusza Szyczygła – tom I
Ostatnio nie bywałam zbyt często w miejscowej bibliotece. Spowodowane było to kompulsywnym czytaniem skandynawskich kryminałów w ilościach hurtowych na „kundlu”oraz śledzenia losów bohaterów „Gry o tron” i rozkminiania, kto jest moim ulubionym bohaterem i czy warto się do niego przywiązywać, bo i tak niechybnie wkrótce uda się na tamten świat no bo przecież „valar morghulis” - kto ogląda ten wie i pogodzony jest z nieuniknionym. Wreszcie jednak zasoby kindlowe skończyły się i zawitałam w progi miejscowej biblioteki gdzie znalazłam perełkę w postaci zbioru arcyciekawych reportaży.
Antologia polskiego reportażu XX wieku pod redakcją Mariusza Szyczygła – tom I
|
Jak na razie udało mi się przeczytać tylko tom pierwszy, a może aż, bo okazałe to tomiszcze. Maj i czerwiec obfitował również w różnego rodzaju imprezy rowerowo - biegowe, zawodowo też było dość intensywnie i tak po „zaczytanym” kwietniu, kolejne miesiące mijającego kwartału nie obfitowały już w tyle lektur, jak drzewiej bywało. Na szczęście ze względu na specyfikę mojej pracy w lipcu i sierpniu będę żyć zdecydowanie w rytmie slow, mając o wiele więcej czasu niż teraz na ciekawe książki, głaskanie domowej kociej menażerii i poranne niespieszne picie kawy :)
Pierwszy tom antologii to prawdziwa kopalnia wiedzy na temat życia Polaków w latach 1901- 1965. Wydarzenia, które pamiętam jako suche fakty z podręczników historii, którym często poświęcano zaledwie kilka akapitów tutaj nabierają realnych kształtów opowiadane przez naocznych świadków, a nierzadko uczestników tych wydarzeń. Wśród autorów znajdują się takie nazwiska, z którymi zetknęłam się po raz pierwszy, ale i autorzy dobrze mi znani wśród nich Janusz Korczak, Stefan Żeromski, Maria Konopnicka, Ryszard Kapuściński, czy Jan Parandowski.
Książka oferuje bogactwo postaci i zdarzeń: trudne życie najniższych warstw społecznych Warszawy ze swadą opisane w 1901 przez Janusza Korczaka. Konopnicka i jej garść wnikliwych spostrzeżeń na temat normandzkich rodzin rybackich i panujących w nich stosunków. Opisy w stylu zupełnie innym od tego, który znamy chociażby z „Naszej szkapy” czy”Roty”.
Spośród ogromu ciekawych reportaży chyba najbardziej zapadły mi w pamięć dwa: pierwszy z nich wyszedł spod pióra niezwykłego erudyty, znawcy antycznej Grecji – Jana Parandowskiego. Autor opisuje swoją podróż do Grecji, którą, co najciekawsze odbył już po napisaniu „Mitologii”.
Kolejny interesujący reportaż pochodzi z 1928 i został napisany przez Tadeusza Dębickiego. Jest to zbiór bardzo trafnych spostrzeżeń na temat Konga i prowadzonej w nim bezwzględniej polityki kolonialnej wobec rdzennych mieszkańców. Myślę, że powinna być to lektura obowiązkowa dla wszystkich europejskich decydentów, którzy obecnie przerzucają się problemem uchodźców z Afryki jak gorącym ziemniakiem. Reportaż Dębickiego nie stracił nic ze swej aktualności i przejmującego wydźwięku i łatwo można dociec przyczyn obecnego stanu rzeczy, kiedy to setki tysięcy ludzi uciekają z krajów bez perspektyw, nie mogących podnieć się z zapaści spowodowanej w dużej mierze przez trwającą wiele dekad rabunkową politykę kolonialną na kontynencie afrykańskim.
Polecam Wam tę lekturę z całego serca, a sama wgryzam się w kolejny tom tej smakowitej lektury.
Pogromca lwów – czyli powrót szwedzkiej królowej kryminałów w wielkim stylu
Camila Lackberg długo kazała swoim fanom czekać na kolejny tom swojej powieści – przedostatnia cześć sagi o Fjallbace ukazała się trzy lata temu.Camilla Lackberg - Pogromca Lwów |
Tym razem Patrik Hedstrom i jego koledzy z miejscowego posterunku policji mają do rozwiązania zagadkę tajemniczych zaginięć młodych dziewcząt. Sprawa okazuje się być makabryczna – jedna z z zaginionych odnajduje się, ale jest w fatalnym stanie – okazuje się się, że została poddana okrutnym torturom. Erika Falck, autorka poczytnych książek pracuje właśnie nad kolejną, z czasem okazuje się, że sprawa prowadzona przez policję i rodzinna tragedia sprzed lat, którą bada Erika mają wspólny mianownik. Przyznam się, że tak jak w przypadku pozostałych książek tej serii trudno było mi odłożyć książkę na półkę i po prostu przejść do swoich zajęć, pochłonęłam ją w zaledwie dwa wieczory.
Sympatyczni bohaterowie, których poznaliśmy już we wcześniejszych książek Erika i Patrik oraz migawki ich codziennego życia stanowią doskonałą przeciwwagę dla makabrycznej zbrodni, która burzy spokój sennego nadmorskiego miasteczka. Kawał dobrego kryminału – wielbiciele tego gatunku, szczególnie skandynawskiego nie będą zawiedzeni. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki Camilli – mam nadzieję, że autorka nie każe nam czekać trzech lat na kolejną książkę.
Książki Zygmunta Miłoszewskiego
No i końcówka mojego podsumowania – też kryminalnie i z rodzimego ogródka. Wiem, wiem wszyscy już pewnie czytali, ale ja odkryłam Zygmunta Miłoszewskiego całkiem niedawno. Do tej pory wpadły w moje ręce – Gniew i Ziarno prawdy. Stanowią one cześć trylogii o prokuratorze Szackim – wielowarstwowa intryga, a przede wszystkim ciekawy główny bohater, zgryźliwy, ironiczny, zmęczony życiem i jego trafne spostrzeżenia na temat otaczającej nas rzeczywistości dodają smaczku lekturze.Zygmunt Miłoszewski - Gniew |
W obu książkach istotną rolę odgrywają miasta, w których dochodzi do zbrodni. W przypadku Gniewu jest to Olsztyn, a w Ziarnie prawdy Sandomierz – miasto, które od jakiegoś czasu „chodzi mi po głowie”, a po przeczytaniu książki znalazło się na liście miejsc, które koniecznie muszę odwiedzić. Może jakaś wyprawa rowerowa? Na pewno kiedyś tam zawitamy, a Uwikłanie, czyli pierwszą część tej arcyciekawej trylogii też zapewne przeczytam, kiedy wreszcie natknę się na nią w bibliotece.
To tyle w tym podsumowaniu, życzę Wam i sobie lata obfitującego w ciekawe lektury.
2 komentarze
To zapraszam Was do Sandomierza wraz z rowerami :)
OdpowiedzUsuńJa już jakiś czas temu przeczytałem większość książek Miłoszewskiego i bardzo mi się one podobały .
Aktualnie kończę czytać czwartą książkę z serii Samozwaniec Jacka Komudy ,. Zawsze lubiłem historię a książki Komudy opisują czasy o których pisze Sienkiewicz w swojej Trylogii . Komuda jednak pokazuje te czasy w całkiem inny sposób, bardzo prawdziwie ale i bardzo ciekawie .
Każdy lubi co innego , mnie np nikt nie namówi do czytania książek fantasy np Tolkiena itp .
OdpowiedzUsuńNie wiem czy lubicie czytać książki grozy ale polecam Stefana Dardę , a szczególnie cykl Czarny Wygon .
No i jeszcze raz zapraszam do Sandomierza, to nie tylko Ojciec Mateusz ale i ciekawe zabytki, piękna przyroda a w sierpniu-wrześniu można szabrować po okolicznych sadach .:)