Dziennik aktywności fizycznej – 17 - 23 listopada 2014

Wspominaliśmy kiedyś, że Matylda oprócz biegania, robi także podstawowe ćwiczenia z obciążeniem. A tak oto wygląda jej zestaw do ćwiczeń siłowych:

Matyldy zestaw do ćwiczeń z obciążeniem

W zestawie jest mata, piłka, na której można wykonywać 1001 ćwiczeń z lub bez dodatkowego obciążenia, a i tak jest ciężko i nieraz wesoło ;) Kółko do wzmacniania mięśni brzucha, stabilizujących itd, oraz obciążenie o wadze 2, 4 i 6kg. Jest jeszcze jedna sztangielka z dokładanymi talerzami (maks. waga to chyba 20kg), lecz ponieważ aktualnie Matylda jej nie używa, to nie załapała się do sesji zdjęciowej. 

Z takim zestawem można wykonywać naprawdę sporo przeróżnych ćwiczeń wzmacniających poszczególne partie mięśniowe bez ruszania się z domu na krok. Niezależnie od pory dnia, pogody i temperatury! Samych ćwiczeń na piłce są setki, od banalnych po rzeczywiście trudne akrobacje. Do tego dorzucamy kilka podstawowych ruchów z obciążeniem, coś na brzuch i pozamiatane :) Podstawowy zestaw do ćwiczeń całego ciała dla kobiet: niedrogo, minimalistycznie, ale i całkiem skutecznie!


Aktywność fizyczna – wtorek – 18 listopada 2014: bieg


Ło Matko Bosko Częstochosko co za pogoda! Zimno, ciemno, wieje i pada. Mało brakło, a zrezygnowałbym z dzisiejszego biegania. Niestety ;) Wracając z pracy zobaczyłem biegnącego sobie beztrosko w tym deszczu i wietrze mężczyznę...

Hmm - pomyślałem - skoro on może, to ja także. No i pobiegłem. Pierwszy raz w nowej oddychającej przeciwdeszczowo-wiatrowej kurtce, ale pobiegłem.

Kurtka się spisała, nie powiem, całkiem udany produkt. Przez ten deszcz miałem wrażenie, że baterie w czołówce mi się kończą, tak kiepsko było z oświetleniem drogi przed sobą. Raz o mało nie wpadłem do rowu, bo mnie się zdawało, że to kostka biegnie dalej, a tam dziursko ziało ;)


Bieg - 18 listopada 2014


Sam bieg. Przyjemnie nie było na pewno. Najgorzej biec pod wiatr z deszczem zacinającym w twarz. Do tego kałuże, w które kilka razy wpadłem. Niezapomniane - krótko mówiąc - wrażenia. Biegłem wg planu, czyli bieg z narastającą prędkością na odcinku 9km. Prędkość od 05:35 do 04:56/km. Udało się utrzymać, chociaż ostatnia, prawie kilometrowa prosta, z wiatrem i deszczem w twarz dała popalić - głównie psychice. Później szybko do domku, gorący prysznic, ciepłe ubranko i od razu robi się przyjemnie :) A ile zadowolenia i dumy z siebie :)

Matylda aktualnie ma krótkie zwolnienie z zajęć fizycznych.


Aktywność fizyczna –  czwartek – 20 listopada 2014: bieg


Dzisiaj Matylda biega 8 km w komfortowym tempie 7:47–7:13/km. Jesieni ciąg dalszy. Od rana mrok, szarość i mgła - nic, tylko biegać ;) Ale jak ostatnio przeczytałem o bieganiu w deszczu: - Gdy pada deszcz, nie pytaj się, czy biegać, lecz raczej, dlaczego niby nie biegać?



Bieg - 20 listopada 2014 - Matylda

Wieczorne bieganie Leona - znowu bieg z narastającą prędkością na odcinku 9km. Prędkość od 05:35 do 04:56/km. Mokro, lecz bez deszczu i wiatru. Przyjemny bieg. Jakoś tak lekko i dynamicznie mi się biegło. Mimo, że zapomniałem czołówki i - tam gdzie ciemno - biegłem trochę na wyczucie, to jednak z tempa i samopoczucia jestem bardzo zadowolony. Zupełnie inaczej, niż bieganie we wtorkowym deszczu.


Bieg - 20 listopada 2014


Jak na razie także i sam plan całkiem mi odpowiada. Większość to spokojne biegi, bez przebieżek, podbiegów itp akcentów. Tempa biegów dopasowane na tyle, że treningi nie są lekkie i wymagają wysiłku, lecz nie są także na tyle wyśrubowane, bym po biegu miał wszystkiego dosyć. Są takie "na granicy". Jak na razie jest dobrze.


Aktywność fizyczna – niedziela – 23 listopada 2014: bieg


Matylda - bieg z narastającą prędkością 8km od 07:13 do 06:17. Założenia zrealizowane. Tak to mniej więcej wyglądało z podziałem na kilometry:

BNP Matylda - 23 listopada 2014


Na początku były co prawda jakieś zawirowania prędkościowe, lecz później - wydaje mi się - całkiem nieźle zrealizowany bieg.


Bieg - 23 listopada 2014

Ja dzisiaj miałem spokojne wybieganie 13,5km w komfortowym tempie (06:08-05:35/km). Połowa trasy leśnymi ścieżkami, połowa po asfalcie. Poza tym wiele pisać nie ma o czym. Równy, jednostajny, nudny wręcz - rzec by się chciało - bieg. Za to pogoda dopisała i w godzinach, kiedy biegaliśmy było nawet trochę słońca i ładnych kolorów jesieni w lesie.


Bieg - 23 listopada 2014 - Leon

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze