Pavel Kohout - Kacica
Kacica była bardzo ładna i niezwykle delikatna, słodziutka wręcz, a może po prostu głupiutka i pusta? Mogła się podobać. Kto jednak zdecydowałby się na życie z kacicą? Chociaż w sumie to dlaczego by nie... Będąc egzekutorką nie przestała wszak być kobietą. Swój zawód traktowała normalnie, tzn. był on dla niej zajęciem równie, jak każde inne, dobrym. Poza wszystkim, zarobki miała zupełnie przyzwoite. Ot, praca jak praca.
Chodziła więc sobie do tej pracy, czytała kobiece magazyny, trochę gotowała. Nawet najbliżsi sąsiedzi nie domyślali się, gdzie ta urocza kobieta pracuje i czym się zajmuje. Zresztą, sąsiadów niewiele to obchodziło. W ogóle bardzo mało obchodziło ich wszystko, co działo się poza granicami ich posesji, a kacica z takiego stanu rzeczy była niezmiernie zadowolona.
Czy była tępym dziewczątkiem - bezmyślnym mordercą? Może i tak. Czy "Kacica" to jakaś literatura lotów wyższych? Może i nie. Czy Kohout niejednokrotnie zaniża poziom? Może... Cóż, kiedy książkę czyta się bardzo przyjemnie - w wolnej chwili warto spróbować. Polecam jako wakacyjne czytadełko.
0 komentarze