Sportowe podsumowanie czerwca 2014

Aktywność fizyczna naszego kota
Ulubiona aktywność fizyczna Merlina...
Niepostrzeżenie minął kolejny miesiąc naszych zmagań z lenistwem i chęcią poleżenia. Zmagań o lepszą kondycję, sylwetkę, zdrowie. Zmagań, które - choć czasami bywają trudne i nużące - to jednak na ogół dają niesamowicie wiele radości i satysfakcji.

Bo to przecież nie jest tak, że nam się zawsze chce. Że zawsze z uśmiechem na twarzach wychodzimy pobiegać, czy pojeździć na rowerze. Przeważnie tak. Ale nie zawsze.

Wierzcie, że wiele razy wcale, a wcale nie chce się ubierać butów i klepać kilometrów. Zawsze jednak po zaliczonym biegu, czy udanej wycieczce rowerowej jesteśmy zmęczeni, lecz zadowoleni z tego, że znowu się nam udało, że zobaczyliśmy jakieś nowe miejsca, że o jakiś mały kawałek przesunęliśmy granicę naszych możliwości fizycznych.

Aktywność fizyczna naprawdę "daje kopa"! I chociaż zmęczenie fizyczne jest duże, to radość, odprężenie psychiczne, "lekka głowa" i świeżość myśli, z nawiązką wynagradzają fizyczne niedogodności. Kto nie spróbuje, ten się nie dowie!

Czas jednak skończyć te filozoficzne dumania i przejść do konkretów. W tym miesiącu oboje powzięliśmy decyzje o realizacji planów biegowych. Matylda - plan na przebiegnięcie 10 km w czasie ok jednej godziny, ja przebiegnięcie dystansu półmaratonu w około dwie godziny. Biegamy zgodnie z wskazaniami planów. Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Każde z nas na miarę swoich możliwości stara się realizować założenia swojego planu. Nie zawsze wszystko udaje się w 100%, ale nikt nie jest maszyną.


Polne kwiatyW maju zmieniłem także program używany do pomiaru km, czasu, tętna itd. Zrezygnowałem ze sports-trackera na rzecz Runtastica połączonego z pulsometrem. Jak pisałem w którymś poście, Runtastic ma swoje plusy i minusy. Postaram się sklecić jakiś opis tego programu i przekazać trochę wrażeń z jego użytkowania. Jak na razie ogólnie jestem zadowolony. Bardzo dobrym pomysłem jest możliwość zaplanowania treningu interwałowego oraz trener głosowy - dzięki niemu nie ma w ogóle potrzeby zerkania na ekran telefonu podczas biegu - wystarczy słuchawka w uchu.

Nie ukrywam, że najlepszym rozwiązaniem byłby zegarek z gps-em i pulsometrem, lecz ceny sensownego sprzętu tego rodzaju są dość wysokie. Może, gdy będziemy biegać dłużej, zastanowimy się nad zakupem takich akcesoriów.

Na zakończenie cyferki:


Statystyki czerwiec 2014

Z podziałem na bieganie i rower:


  • - 15 razy biegaliśmy, przebiegliśmy 164 km w czasie 16 godz i 40 min ze średnim tempem 6,05min/km,
  • - 3 razy jeździliśmy na rowerach, przejechaliśmy 260 km w czasie 15 godz i 7 min ze średnią prędkością 17,16km/h
Statystyki biegania liczone wg moich biegów. Matylda będzie miała trochę mniej czasu i kilometrów oraz inne prędkości, ale - na razie przynajmniej - nie rozbijam tego.

Cały czas trochę mało tego roweru. Ale jakoś w tym roku pogoda nie zachęca do wycieczek rowerowych, a gdy już wreszcie w którąś niedzielę zrobi się ładnie, to akurat wtedy nam nie pasuje, a w zasadzie to tylko w niedziele możemy wybrać się na jakieś dłuższe wyprawy rowerowe. W tygodniu praca, bieganie i siłownia. Nijak nie da rady. Trudno, nie można mieć wszystkiego. Mam nadzieję, że jeszcze kilka wyjazdów uda nam się w tym sezonie uskutecznić.

To tyle, jeżeli chodzi o czerwiec. Przed nami letni - miejmy nadzieję - lipiec i sierpień. Jedziemy dalej!

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze