Dziennik aktywności fizycznej – 22 - 28 lutego 2016

Aktywność fizyczna – wtorek - 23 lutego 2016: bieg

Tym razem tydzień biegowy rozpoczyna Matylda. Pogoda co prawda nadal w kratkę, ale za to jakby chęci i siły wróciły, a dodatkowo nowe leki na astmę nawet zdają się działać. Jest szansa, że może wreszcie Matylda będzie mogła trochę głębiej oddychać.

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Materiały z targów turystycznych we Wrocławiu - więcej informacji na końcu wpisu

Bieganie to 10km rozbiegania i kilka stumetrowych przebieżek na 80% możliwości wydolnościowych.


Ja zrobiłem sobie wolny dzień od biegania z powodu lekkiego przeciążenia więzadła kolanowego. Coś tak czuję, że problemy z prawym kolanem pozostaną ze mną na dłużej. Do tej pory jedynym poważniejszym urazem, jaki miałem, było właśnie przeciążenie więzadła kolanowego prawej nogi (chyba coś około dwóch lat temu). Teraz znowu to samo. Na szczęście wizyta u fizjoterapeuty i kilka zabiegów jakoś podratowały osłabiony element, ale wolne od biegania i tak sobie zrobiłem.

Aktywność fizyczna – środa - 24 lutego 2016: bieg

Matylda w pełni sił i z wielkim zapałem, nie zważając na to, że dzisiaj w ciągu dnia może z sześć razy na przemian padał grad, śnieg, deszcz i świeciło słońce, zrobiła 10km spokojnego rozbiegania w lekkim terenie.


Aktywność fizyczna – czwartek - 25 lutego 2016: bieg

Dla odmiany w czwartek Matylda odpoczywa, a ja biegam. 13,5km biegu w równym tempie ok 5min/km. Bieganie bez fajerwerków, ale przynajmniej pogoda bardzo ładna: słonecznie i bezwietrznie. Wszystko wokół od razu wygląda znacznie weselej. Kolano w miarę dobrze, ale też nie do końca pewne. Jakiś mały dyskomfort cały czas gdzieś tam czuć. 



Aktywność fizyczna – sobota - 27 lutego 2016: bieg

Kolejny dzień z piękną pogodą. W nocy lekki mrozik, a od rana pełne słońce, niebieskie niebo i kilka stopni powyżej zera. Pogoda wymarzona do biegania. Trochę zaryzykowałem w związku z moim osłabionym więzadłem, rzepką, czy nie wiadomo czym tam jeszcze. W każdym razie - po biegu się nie pogorszyło, a przynajmniej nie za bardzo. Dobre i to. Dzisiaj 9km w tempie ok 4:48min/km i zaraz po tym (bieg łączony) 21 kilometrów rozbiegania w terenie w tempie komfortowym (wyszło coś około 5:30min/km). Wszystkiego razem 30km na nogach. Trochę czuć te kilometry w mięśniach, ale jest lepiej, niż do tej pory. To znaczy: noga dokucza tylko minimalnie, a i sam bieg kosztował mniej wysiłku, niż podobne wybiegania w lutym.



W ogóle, to ten luty jakiś nieszczególny do biegania. Najpierw nasza choroba, kiepski start w Forest Run, później malowanie, później bez przerwy deszcz, do tego wizyty u lekarza (Matyldy) i moje u fizjoterapeuty na zabiegi ratujące kolano. Jakoś się to wszystko nie składało. Skutkiem tego nabiegaliśmy o wiele, wiele mniej, niż w styczniu. A tu kolejne starty coraz bliżej, a później wiosna i aż chciałoby się wreszcie pobiegać z przyjemnością, bez bólu, bez kataru, bez śniegu i zacinającego w twarz deszczu...

Aktywność fizyczna – niedziela - 28 lutego 2016: bieg

Pobudka o 6 rano i bieg. Tak przynajmniej wymyśliła to sobie Matylda. Jak wymyśliła, tak i zrobiła. Ja po cichu planowałem, że może też się podniosę i potruchtam z Matyldą, ale rano stwierdziłem, że nie mam najmniejszej ochoty na bieganie i spałem dalej :) Po wczorajszej trzydziestce jakoś nie miałem weny do biegania, chociaż może i powinienem był się ruszyć...




Matylda pobiegała 10km i później 100, 200, 300, 200, 100 m szybkiego biegu, na 100m przerwy w marszu. 


Ciekawszy punkt programu, czyli odwiedziliśmy Międzynarodowe Targi Turystyczne we Wrocławiu

Wiosenna pogoda i dla kontrastu lodowisko obok Hali Stulecia we Wroclawiu
Wiosenna pogoda i dla kontrastu lodowisko obok Hali Stulecia we Wroclawiu

Będąc w odwiedzinach u dobrych znajomych z Wrocławia, a właściwie to może targi były pretekstem do tych odwiedzin, lub też było całkiem odwrotnie? Nieważne. Ważne, że organizowane w Hali Stulecia Targi Turystyczne odwiedziliśmy. Targi to całkiem ciekawa impreza, na której wystawiają się i promują gminy, znani lub mniej znani podróżnicy i ogólnie każdy, kto ma coś z turystyką, lub agroturystyką wspólnego i pragnie zaprezentować walory swojego regionu, gospodarstwa itp. większej ilości osób. 

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Targi Turystyczne we Wrocławiu

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Targi Turystyczne we Wrocławiu

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Targi Turystyczne we Wrocławiu

W hali atmosfera wspaniała. Grały regionalne kapele ludowe, można było popróbować przeróżnych regionalnych potraw i obejrzeć wiele unikalnych produktów charakteryzujących jakiś region, czy miasto (np. piwo Lwóweckie lub ręcznie robione kubeczki z Bolesławca). 

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Targi Turystyczne we Wrocławiu

Targi Turystyczne we Wrocławiu
Targi Turystyczne we Wrocławiu

Bardzo miłą niespodzianką było stoisko, na którym swoje autostopowe podróże prezentował dobrze znany nam z Youtube Michał Pater - młody absolwent Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od jakiegoś już czasu uważnie śledzimy wszystkie jego relacje z podróży na Kołymę, a teraz zupełnie nowy projekt: Autostopem przez Demoludy.


A oto i sam Michał Pater - niestrudzony autostopowicz - polecamy jego filmiki na YT!
A oto i sam Michał Pater - niestrudzony autostopowicz - polecamy jego filmiki na YT!

Jeżeli nie oglądaliście jego filmików, a chcielibyście dowiedzieć się więcej o "rosyjskiej duszy" i zobaczyć, jak wyglądają kraje byłego ZSRR z perspektywy autostopowicza, to gorąco polecamy kanał Michała na YT: Autostopem Na Koniec Świata. Filmy Michała to "samo gęste". Bez lania wody i unikania niewygodnych tematów. Z niektórymi poglądami, czy wypowiedziami Autora można się nie zgadzać, niektóre obserwacje i wnioski może nie są do końca słuszne, ale na pewno warto materiał obejrzeć! Oglądajcie, oceniajcie i polecajcie innym! 




Na targach, jak to zwykle na tego typu imprezach bywa, można też było zaopatrzyć się w wiele materiałów drukowanych, promujących różne polskie krainy, i tę okazję Matylda wykorzystała w 110%. Dzięki nowym mapkom i folderom z targów już mamy plany na kolejne lata rowerowych wojaży po Polsce. Mi szczególnie do gustu przypadł folderek reklamujący rowerową trasę Odra-Nysa, którą także od jakiegoś czasu planujemy przejechać.

Kopuła Hali Stulecia od wewnątrz
Kopuła Hali Stulecia od wewnątrz

Dobrze widzieć, że coraz więcej ofert i materiałów skierowanych jest właśnie do rowerzystów. Regiony w materiałach reklamowych promują lokalne dróżki rowerowe, proponują przykładowe trasy wycieczek, opisują atrakcje, podają informacje o bazie noclegowej i gastronomicznej. Jako rowerzyści typowo turystyczni jesteśmy z tego faktu niezmiernie zadowoleni. Oby tak dalej, a całkiem możliwe, że może kiedyś i Polska stanie się miejscem atrakcyjnym dla turystów rowerowych z całej Europy.


Trochę wiosny we Wrocławiu
Trochę wiosny we Wrocławiu

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze