Przebieżka - krótki dystans - 18.03.2014
Wieczorna przebieżka po niedzielnej przerwie. W niedzielę nie biegaliśmy w ogóle. Głównie ze względu na pogodę - straszny wiatr i do tego prawie bez przerwy deszcz - zrobiliśmy sobie dzień regeneracyjny, czyli "niedzielne leżenie bykiem". Chociaż trochę szkoda było dnia wolnego bez aktywności na wolnym powietrzu, to jednak odpoczynek nam, a zwłaszcza mi, się przydał (co widać było na poniedziałkowych siadach na siłowni...).
Dzisiaj natomiast, jakby specjalnie dla nas, wieczorem zrobiło się bezwietrznie i całkiem ciepło. Krótka przebieżka była prawdziwą przyjemnością. Co prawda wyniki czasowe i prędkościowe specjalnie nie powalają, ale samopoczucie było wspaniałe i to jest ważne. Nie biegamy wszak - przynajmniej na razie - dla wyniku i medalu. Biegamy dla siebie, dla radości z wysiłku, dla dobrego nastroju. To naprawdę uzależnia. Kiedyś nigdy nie uwierzyłbym komuś, kto powiedziałby: - Słuchaj, najedzie czas, że będziesz biegał cztery razy w tygodniu. - Ja? Biegał? Cztery razy w tygodniu? Nie ma takiej możliwości! A jednak... Obecnie biegamy i dobrze nam z tym. Niezdecydowanych gorąco namawiamy do wyruszenia na trasę. Warto zrobić coś dla siebie.
Tradycyjnie na koniec zrzut ze sports trackera:
0 komentarze