Wielofunkcyjna torba na bagażnik na krótkie wypady rowerowe
Od pewnego czasu brakowało nam na krótkie wyprawy jakiejś niewielkiej, łatwej do przenoszenia i montażu sakwy rowerowej.
Przeglądając pewnego razu ofertę jednego z wielu sklepów z akcesoriami rowerowymi trafiłem na przystępne cenowo sakwy czeskiej firmy Sport Arsenal (tak, tym razem nie polskiej, ale polskie sakwy Crosso Dry też mamy ;)
Popatrzyłem, pomyślałem i kupiłem dwie sztuki. Jedną dla Matyldy i jedną dla siebie. Po jakimś czasie przesyłka dotarła.
Nie będę robił unboxingu, ponieważ sakwy były już przez nas kilka razy używane, a zresztą, co tu rozpakowywać, torba jak torba. Postaram się raczej napisać, czy warto kupić taką sakwę, a jeżeli tak to, dlaczego.
Dla bardziej zainteresowanych: zakupione przez nas wielofunkcyjne torby na bagażnik są jednym z elementów całego modułowego system sakw proponowanego przez firmę Sport Arsenal.
Trochę cyferek na początek
Na początek zdjęcie poglądowe i kilka danych liczbowych:
![]() |
Sakwa na bagażnik w całej okazałości |
- - pojemność - ok 12l
- - dł. komory głównej 30cm, dł. całkowita ok. 40 cm, szer. komory głównej 13cm, szer. kieszeni bocznych 2 x 6cm, wys. 19cm, wys. po podniesieniu komina 19-28cm
- - wodoodporny materiał: PAD / PVC, podgumowany na wewnętrznej stronie
- - na torbę otrzymujemy dwuletnią gwarancję
Kieszenie, kieszonki, paski i paseczki
Jak widać po wymiarach jest to raczej niewielka torba, idealnie pasująca na rowerowy bagażnik. Do bagażnika mocujemy ją paskami wyposażonymi w rzepy. I w zasadzie ten jeden element budzi moje pewne zastrzeżenia. Paski mocujące nie są specjalnie solidne.
Nie wiem, jak długo wytrzymają i czy w krótkim czasie nie ulegną przetarciu. Po kilku użyciach jest dobrze. Torba stabilnie trzyma się bagażnika, nie chybocze się na boki. Podczas ostatniej wywrotki Matyldy torba pozostała na swoim miejscu. Test mocowania - jak na razie - zaliczony. Tak czy owak, nie wróżę tym paskom zbyt długiego życia. Za ten element zdecydowany minus.
Poza tym spód sakwy jest dodatkowo podgumowany i wzmocniony, co ma zapobiegać przetarciom i to akurat bardzo mi się podoba.
Dodatkowym elementem mocującym sakwę jest pasek znajdujący się z przodu (nie zrobiłem jego zdjęcia). Niestety w przypadku naszych rowerów jak na razie nie znalazłem dla niego zastosowania. Do bagażnika nie mam go jak zamocować, do sztycy siodła - co dawałoby dodatkowe usztywnienie - jest zbyt daleko.
![]() |
Dolne mocowanie torby do bagażnika |
Sama torba składa się z kieszeni głównej (podwójny zamek, plus klapka na rzep), w której mamy dodatkowo kieszonkę z siateczki na jakieś drobiazgi, dwóch kieszeni bocznych zapinanych na podwójny zamek, kieszonki na bidon zabezpieczonej stoperem. Poza tym ładowność torby możemy powiększyć przez podniesienie komina.
![]() |
Kieszonka na bidon (bidon nie jest w komplecie) |
![]() |
Torba z podniesionym kominem |
![]() |
Jedna z bocznych kieszonek na drobiazgi |
![]() |
Wnętrze torby |
Przy niepełnym załadowaniu sakwy możemy dodatkowo usztywnić cały bagaż za pomocą bocznych pasków (których wiecznie zapominamy zapiąć i później jedziemy z takimi majtającymi się pasami...;)
Jednym z głównych powodów, dla których kupiłem te właśnie sakwy, jest dodatkowy pasek umożliwiający przenoszenie sakwy na ramieniu, jak zwykłej torby na ramię. To w połączeniu z szybkim mocowaniem do bagażnika na rzepy (pomijam już tu te nieszczęsne paski mocujące) jest bardzo dużym atutem. Spinamy rowery, odpinamy sakwy, zarzucamy na ramię i już możemy iść pozwiedzać bez obaw, że w czasie, gdy my będziemy podziwiać uroki przyrody, ktoś opędzluje nasze sakwy ;)
Pada deszcz, a my mamy odblaski
Dodatkowym miłym elementem torby Sport Arsenal jest - chowany w jednej z kieszonek i zabezpieczony przed zagubieniem gumką - jaskrawożółty pokrowiec przeciwdeszczowy, którym w przypadku mocniejszego deszczu, możemy dodatkowo zabezpieczyć torbę.
![]() |
Pokrowiec przeciwdeszczowy w kieszonce |
![]() |
Pokrowiec przeciwdeszczowy |
![]() |
Torba zabezpieczona pokrowcem |
![]() |
Torba zabezpieczona pokrowcem |
W przypadku mniejszego deszczu powinno wystarczyć to, że torba wykonana jest z materiału w jakimś tam stopniu wodoodpornego - przynajmniej tak napisano na ładnej wszywce. Jak do tej pory raz napotkaliśmy po drodze przelotny deszczyk, który na torbach nie zrobił większego wrażenia, czytaj: środek był suchy. Pewnie, że nie są do wodoszczelne sakwy typu Crosso Dry, z którymi można wjechać do strumienia i nic się nie stanie, jednak sam materiał, jak i dodatkowy pokrowiec powinny zapewnić wystarczającą odporność na deszcz.
* * *
Mała edycja fragmentu o deszczu. Torby mieliśmy na wyprawie na Bornholm i zdecydowanie możemy stwierdzić, że w połączeniu z dodatkowymi pokrowcami przeciwdeszczowymi dały radę. Nie przemokły nawet wtedy, kiedy około 6 godzin jechaliśmy w ciągle praktycznie padającym dość mocnym deszczu. Duży plus.
* * *
Jak widać na zdjęciach, zarówno torba jak i pokrowiec wyposażone są w dość spore elementy odblaskowe, które zdecydowanie poprawiają bezpieczeństwo jazdy. Mała rzecz, a cieszy.
![]() |
Wodoodporny materiał |
Kończymy jazdę, czyli warto czy nie?
Myślę, że tak. Za niewygórowaną cenę dostaniemy całkiem praktyczną torebkę na jednodniowe turystyczne (na pewno nie poleciłbym tej torby na jazdę w stylu cross, jakiś downhill, czy coś w tym guście) wypady rowerowe.
Spokojnie zapakujemy do niej trochę prowiantu, jakiś owoc, wiatrówkę (którą można także wcisnąć pod gumy znajdujące się na górnej klapie sakwy), okulary z pokrowcem, zestaw naprawczy do dętek, czy jakiś kompaktowy aparat fotograficzny.
Półtoralitrowa butla wody także się mieści, jednak trochę po skosie. Jeżeli chcemy położyć ją na dnie, co by nam za bardzo bagażem nie miotało na boki, można po prostu trochę wcisnąć szyjkę wgłąb butelki i po sprawie.
Posiadacze lustrzanek niekoniecznie muszą być zadowoleni z pojemności tej torby. Im jednak poleciłbym bardziej specjalistyczne torby do przewozu delikatnego sprzętu foto, ponieważ opisywana przeze mnie sakwa nie ma żadnego zabezpieczenia z gąbki, dodatkowych przegródek na obiektywy itp.
Dodatkowo możemy sobie do tylnej kieszonki zapakować bidon z izotonikiem na ten przykład, w razie deszczu skorzystać ze znajdującego się w komplecie jaskrawego pokrowca przeciwdeszczowego, a kiedy wybierzemy się na zwiedzanie, w kilka chwil odczepimy torbę z bagażnika i przekształcimy ją w zwykłą wygodną torbę na ramię.
Po kilku wyjazdach z tymi sakwami jesteśmy z nich zadowoleni. Wygodny dostęp do bagażu, łatwość montażu, stabilność, dodatkowy pokrowiec przeciwdeszczowy, funkcja zwykłej torby na ramię - to są plusy.
Na pewno dużym minusem jest niska - moim zdaniem - jakość i wytrzymałość pasków mocujących torbę do bagażnika, a to w końcu jeden z jej kluczowych elementów. Nie wiem, może niesłusznie tak się tych pasków czepiam, jednak wg mnie powinny one być o wiele grubsze i mocniejsze.