Bornholm - dzień pierwszy: przyjazd

Otóż ludziska udało nam się wreszcie dojechać na Bornholm! Myśleliśmy o tym wyjeździe już chyba że dwa lata, aż weszłaś w tym roku się udało. Jeździmy rowerami po bornholmskich ścieżkach rowerowych!

Płynęliśmy z Kołobrzegu katamaranem Jantar. Podczas rejsu trochę bujało, ale raczej chyba w normie. Chociaż niektórzy musieli bliżej zaprzyjaźnić się z foliowymi woreczkami. Nas na szczęście choroba morska nie dopadła i spędziliśmy rejs na odsypianiu podróży, a jednym okiem oglądaliśmy pokazywane filmy. Nie było źle. Pewnie że Jantar to bardzo mała jednostka, ale jak na razie jakoś daję radę na ten Bornholm pływać, a poza tym bilet nie kosztuje majątku.

Od razu po przyjściu do Nexo zapakowaliśmy sakwy na rowery i pojechaliśmy rowerową obwodnicą wyspy do Hasle, gdzie śpimy. Wyszło wszystkiego jakieś 50 km, ale całą drogę mieliśmy bardzo silny wiatr w twarz i było naprawdę ciężko. Jakoś jednak dojechaliśmy.

Z Nexo do Hasle
Z Nexo do Hasle


Niebawem do spania żeby do jutra nieco odpocząć i rozpoczynamy zwiedzanie wyspy.

Wpisy i zdjęcia na razie będą z komórki, tak więc od razu przepraszamy za jakość i błędy.

Płyniemy



Płyną i rowerki


Płyną i bagaże


Plyniemy dalej


Dopłynęlim do Nexo


W Nexo



W drodze do Hasle


Niepilnowane kramy, w których kupujemy wrzucając napisana na towarze kwotę do metalowej kasetki. Dopóki sam takiego straganu nie zobaczyłem, nie mogłem uwierzyć, że istnieją.


Ścieżka rowerowa

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

2 komentarze

  1. Wspaniale się zaczyna ta wyprawka . Czekam na dalszy ciąg .
    Może i mi za rok będzie dane pośmigać rowerem po tej wyspie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Postaramy się każdego dnia publikować opis naszych wyczynów ;) Co prawda z komórki trochę niewygodnie i nie wszystko działa, tak jak chciałbym, ale jakoś damy radę.

    OdpowiedzUsuń