Gorce cz.3 - dekoracja zwycięzców i 21. Ochotnicka Watra
Rozdanie nagród i medali odbyło się w niedzielę. Dzień po biegu na 102, 80 i 40km i w tym samym dniu, co bieg Ochotnica Challenge na 20km. Samo rozdanie nagród - jak napisałem we wpisie o biegu - to nic, o czym warto by się jakoś specjalnie rozpisywać.
Dekoracja zwycięzców biegu - średnio ciekawa impreza |
Rozpoczęcie z opóźnieniem, sporo improwizacji i kombinowania podczas samej dekoracji, do samego końca nerwowa krzątanina i bieganie po scenie. Gdy wreszcie wszyscy otrzymali już nagrody i wyróżnienia, co niektórzy nawet po kilka, ponieważ nagrody dublowały się z open i kategorii wiekowych, a efekt tego był taki, że na podium raz po raz wstępowały te same osoby, gdy więc wszystkie te mało ogarnięte korowody zostały zakończone, rozpoczęła się impreza lokalna - Dni Ochotnicy.
Dni Ochotnicy zainaugurowała góralska historia o czasach minionych, o tym, jak to bacowie i juhasi owce na hale pędzili, o dziejach i kulturze regionu. Ogólnie - bardzo przyjemnie poprowadzona opowieść, której - w przeciwieństwie do drewnianych żartów prowadzącego dekorację biegaczy - aż chciało się słuchać.
Rozpoczęła się Ochotnicka Watra |
Później sygnał trombity dał znak, że oto rozpoczyna się redyk, czyli uroczyste wyjście pasterzy ze stadami owiec na wypas na górskie hale. Kierdel, czyli stado owiec prowadzone przez bacę i juhasów przemaszerowało główną ulicą wioski i przyznać trzeba, że wszyscy - łącznie z owcami - bardzo się starali aby redyk wypadł jak najlepiej. Oczywiście współczesny redyk ma charakter imprezy folklorystycznej, co jednak, szczególnie dla przyjezdnych, wcale nie ujmuje mu wartości i atrakcyjności.
Ochotnicka Watra - redyk owiec |
Ochotnicka Watra - redyk owiec |
Ochotnicka Watra - redyk owiec |
Ochotnicka Watra - redyk owiec |
Zarówno przed, jak i podczas przemarszu kierdla można było pokosztować lokalnych przysmaków z dumą prezentowanych na rozstawionych ławach przez miejscowe koło gospodyń. Był i chleb na liściach własnego wypieku, była bryndza i domowe masło, był smalec, oscypki i słodkości wszelakie, a wszystko lokalne i własnego wyrobu.
Ochotnicka watra - regionalne specjały przygotowane przez ochotnickie gospodynie |
Ochotnicka watra - regionalne specjały przygotowane przez ochotnickie gospodynie |
Ochotnicka watra - regionalne specjały przygotowane przez ochotnickie gospodynie |
Połączenie tradycji i nowoczesności, hej! |
Po przemarszu kierdla nadszedł czas na rozpalenie góralskiej watry, czego wspólnymi siłami dokonali wójt i jegomość, czyli proboszcz parafii w Ochotnicy Górnej. Wszystko to odbywało się przy akompaniamencie góralskiej muzyki oraz okraszone było ciekawą opowieścią prowadzącego imprezę - z braku lepszego słowa nazwijmy go - wodzireja.
Jegomość i wójt (schował mi się za proboszczem) wspólnymi siłami rozpalają watrę |
No i na koniec wreszcie tytułowa watra w Ochotnicy |
Później nadszedł czas na występy góralskich i nie tylko, kapel. Na początek zagrali "Mali Ochotni", a co było dalej, tego już nie wiemy, ponieważ przed nami pozostał jeszcze spory kawałek piechotą przez wioskę, a na zakończenie półtrakilometrowy wertikal do agroturystyki (ponad 200 metrów przewyższenia na dystansie 1,5km) i pora była nam ruszać.
0 komentarze