Czingiz Ajtmatow - Golgota - warto przeczytać

Czingiz Ajtmatow - GolgotaOdwieczny i bez końca eksploatowany temat walki dobra ze złem, albo jak kto woli, zła z dobrem. I znowu: "Cóż to jest prawda?" (z kpiącą nutką w głosie). I znowu kolejny dobry bardzo skutecznie dostaje po swojej dobrej d...pie.

Może i szkoda. Chociaż, z drugiej strony, po co się wtrącał. "Nastawaj w porę i nie w porę". A nastawaj sobie. Bóg z tobą. Tak mógłby powiedzieć każdy przeciętny zjadacz chleba i doprawdy nie wiem, czy byłoby w tym coś złego.

Dziś chcę tego. Jutro czegoś zupełnie innego. Po co martwić się na zapas? I najważniejsze wreszcie pytanie: -W imię czego/kogo?

ZSRR jakiego nie znamy. Świat morderców, narkomanów, gangsterów i wszelakiej maści rzezimiechów. Tę część rzeczywistości państwo radzieckie bardzo skrzętnie ukrywało. Ta część oficjalnie nie istniała. Wszyscy uczciwie i ciężko pracowali. Wszyscy służyli krajowi i partii. Wszyscy byli zadowoleni. A tutaj nagle Ajtmatow wyjeżdża z taką książką...


Co prawda powieść ukazała się chyba pod koniec lat 80-tych, ale zawsze. ZSRR jeszcze istniał. Nie były to już co prawda czasy betonowego Breżniewa, czy schorowanych Andropowa i Czernienki, lecz machina jeszcze była w ruchu. System chwiał się, lecz wciąż trwał...

Biedny Abdiasz świata oczywiście nie naprawił. Walka dobra ze złem toczy się dalej. W wolnej chwili warto o niej poczytać, sięgając choćby po Golgotę Ajtmatowa.

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze