Aktywność fizyczna – wtorek – 22 grudnia 2015: bieg
Kot zafascynowany choinką |
Święta się zbliżają, a my nadal biegamy. Zwłaszcza, że dzisiaj to już naprawdę pogoda całkowicie wiosenna. Było po prostu ciepło. Matylda - 8km rozbiegania po ok 6min/km i przy okazji wyjaśniło się, dlaczego ostatnio tak się ciężko biega. Otóż Matylda codziennie cichaczem mozolnie robiła wszystkie możliwe odmiany deski (plank) i ma tak zmęczone mięśnie głębokie, że po prostu nie może utrzymać odpowiedniej postawy przy bieganiu... Zarządziłem przymusową przerwę od "deskowania".
Odtwarzacz MP3 SanDisk Sansa Clip Sport. Czy ten niedrogi sprzęt sprawdzi się jako odtwarzacz dla biegacza? Czy za około 150 zł można cieszyć się komfortowym bieganiem z muzyką? Moja opinia o prostej mptrójce od SanDiska.
SanDisk Sansa Clip Sport |
Rzadko, bo rzadko, czasem jednak mam ochotę pobiegać z muzyką. A już koniecznie musi mi coś grać, kiedy biorę udział w jakimś zorganizowanym biegu. Miło jest także posłuchać czegoś, kiedy wypada dłuższe rozbieganie i po pewnym czasie trochę monotonne staje się słuchanie własnego oddechu…
Aktywność fizyczna – wtorek – 8 grudnia 2015: bieg
Dobry kierunek? |
Skończyły się biegi z narastającym tempem. Wreszcie. Jeszcze powrócą, ale na razie mogłem cieszyć się biegiem ze stałym tempem 5:15min/km o długości 14km. Całkiem przyjemnie, chociaż ostatnio chyba za mocno wymęczyłem nogi na siłowni i miałem wrażenie "zabetonowanych" stóp. Trzeba będzie trochę zmniejszyć tygodniowe obciążenia nóg...
Bożonarodzeniowy jarmark przy kościele Marii Panny w Dreźnie, czyli Weihnachtsmark an der Frauenkirche. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy. Kto chciał - wina popił, a kto nie chciał, ten zjadł co nieco. Byli kuglarze i muzykanci. Był ludzi tłum, świąteczna atmosfera i kolorowa zabawa.
Drezno - świąteczny jarmarkowy zawrót głowy |
Aktywność fizyczna – wtorek – 1 grudnia 2015: bieg
Bieganie w terenie |
Tak jakoś nie wiadomo kiedy nastał grudzień. Niespecjalnie tym faktem przejęci, pobiegaliśmy. Planowo i zgodnie z rozkładem. Matylda 12 km rozbiegania w zakresie od 6 do 7min/km, a ja 9km biegu z narastającym tempem od 5:20 do 4:40min/km. Biegi z narastającym tempem to chyba jeden z cięższych elementów treningowych. Zaczyna się lekko i niewinnie, po to, by pod koniec wydusić z człowieka ostatnie rezerwy mocy.
Odzież do biegania Kalenji. Marka powszechnie znanego Decathlonu. My wpadliśmy na nią dopiero teraz. Na gorąco kilka uwag dotyczących ceny, jakości wykonania i komfortu użytkowania, czyli pierwsze wrażenia po bieganiu z Kalenji.
Od początku naszej przygody z bieganiem nigdy nie mieliśmy styczności z tak popularną w Polsce marką, jaką jest Kalenji. Tak jakoś wyszło. Nie to, że byliśmy jakoś bardzo negatywnie nastawieni do jakości, chociaż może trochę też, ale bardziej to, że nigdy nam z Decathlonem nie było po drodze. Wiedzieliśmy, że taka marka istnieje, że mnóstwo ludzi używa przeróżnych rzeczy tej marki, lecz sami jakoś nigdy nie pomyśleliśmy, żeby coś z logo Kalenji kupić.Odzież biegowa Kalenji |
Aktywność fizyczna – wtorek – 24 listopada 2015: bieg
Trochę przymroziło i nawet w nocy jakiś śnieg popadał. Na szczęście tylko symbolicznie, ale rano było mocno rześko. Warto było jednak wstać i wybrać się do lasu na bieganie. Mroźne, przezroczyste powietrze, słońce pięknie przeświecające pomiędzy drzewami, skrzący w słońcu śnieg. Wspaniale to wszystko wyglądało. Wczesnym rankiem towarzyszyłem Matyldzie w 10-cio kilometrowym rozbieganiu, a później sam poszedłem przebiec swoje 9km spokojnego biegu. Mimo chłodu biegło się bardzo dobrze. A jak przyjemnie już po biegu wziąć gorący prysznic i napić się pysznej kawy...
Bieganie w lesie o poranku |
Moje przemyślenia po kilku latach flirtowania z minimalizmem. Co mi to dało? Czy coś się zmieniło? Czy warto być minimalistą, a jeżeli tak, to dlaczego?
Ucieszyła mnie wiadomość, iż w grudniu ukaże się kolejna książka Anny Mularczyk - Meyer, znanej internetowym czytelnikom jako Ajka. Byłam pod wrażeniem jej pierwszej książki pod tytułem „Minimalizm po polsku”, w której znalazłam wiele ciekawych przemyśleń uzupełniających blogowe wpisy, którymi delektuję się od lat. Kolejna książka Ajki „Minimalizm dla zaawansowanych” ukaże się w połowie grudnia i już zacieram ręce z myślą o wartościowej lekturze. Wiadomość o rychłej premierze, oprócz radosnego oczekiwania, skłoniła mnie do refleksji na temat mojego wieloletniego już flirtu z minimalizmem, wpływu jaki wywarł on na moje życie oraz zmianach do jakich mnie zainspirował.
Sztuka prostoty |
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 16 listopada 2015: bieg
Późna jesień w parku |
No dobra. Nowy tydzień. Nowe biegi. Deszcz pada po staremu. Jakimś cudownym zrządzeniem losu o poranku udało nam się zrobić bieg bez opadów. Biegła Matylda, a ja za nią na rowerku. 14km rozbiegania. Spokojne i równe tempo, ale za to bardzo urozmaicony teren.
Przewodnik po bieganiu ultra autorstwa Hala Koernera i Adama W. Chase’a. Skok na kasę, czy może zbiór przydatnych porad, dla wszystkich którzy zamierzają biegać na dystansach dłuższych, niż maraton? Prezentujemy garść luźnych uwag na temat tej niewielkiej książeczki.
Do napisania recenzji tej niewielkiej książeczki zbierałem się od dłuższego już czasu. Zbierałem się, zbierałem i zebrać się nie mogłem. Nie wiem w sumie dlaczego. Może dlatego, że i specjalnie pisać nie ma o czym?Przewodnik po bieganiu ultra - kompozycja artystyczna ;) |
Aktywność fizyczna – wtorek – 10 listopada 2015: bieg
Nadszedł czas, aby przedstawić kolejne podsumowanie moich kosmetycznych zakupów. Ostatni wpis z tej serii pojawił się na blogu jeszcze przed wakacjami, więc już najwyższa pora na kolejny.
Powodem dla którego nie udzielałam się ostatnio na blogu w kosmetycznej materii było to, że zawartość mojej kosmetyczki i łazienkowych szuflad cały czas się kurczy, co mnie oczywiście ogromnie cieszy. Udało mi się znaleźć kosmetyki, które świetnie mi służą, mają dobre składy i nie stanowią zbyt dużego obciążenia dla mojego portfela. Co niemniej ważne, są to w dużej mierze kosmetyki polskich firm które, w moim subiektywnym odczuciu nie odbiegają, a często nawet przewyższają jakością te, które oferują nam zachodnie korporacje.
Minimalizm w kosmetyczce - reaktywacja |
Powodem dla którego nie udzielałam się ostatnio na blogu w kosmetycznej materii było to, że zawartość mojej kosmetyczki i łazienkowych szuflad cały czas się kurczy, co mnie oczywiście ogromnie cieszy. Udało mi się znaleźć kosmetyki, które świetnie mi służą, mają dobre składy i nie stanowią zbyt dużego obciążenia dla mojego portfela. Co niemniej ważne, są to w dużej mierze kosmetyki polskich firm które, w moim subiektywnym odczuciu nie odbiegają, a często nawet przewyższają jakością te, które oferują nam zachodnie korporacje.
Aktywność fizyczna – wtorek – 3 listopada 2015: bieg
Jesienne klimaty |
Tak oto niepostrzeżenie rozpoczął się listopad i jesień na całego. Nadchodzi trzecia zima naszego biegania. Mimo krótszych dni i niższych temperatur, pogoda - jak dotąd - wspaniała. Dziś od rana piękne słońce, rześko, lecz przyjemnie, aż chce się coś robić! A jeżeli coś robić, to można i pobiegać. I tak. Matylda o rześkim poranku 8 km rozbiegania w terenie. Pojechałem i ja na rowerku, potowarzyszyć w tym bieganiu. Piękne widoki o poranku. Było warto.
Asics Gel Trail Tambora 4 to buty do biegania w terenie z raczej niższej półki. Cenowej i jakościowej. Buty modelowo chyba z 2014 roku. Nawet dokładnie nie wiem. Ja kupiłem je w maju 2015. Ale zacznijmy od początku.
Gdy zapisałem się na Bieg Niezłomnych w Sobótce, pomyślałem sobie, że przydałyby mi się jakieś buty z lepszym bieżnikiem do biegania po tych sobótczańskich kamulcach i wykrotach. Do biegania po asfaltach miałem tylko Asics Gel Zaraca i tyle. Jako że nie miałem zamiaru wydawać niebotycznych sum na buty do biegania w terenie (bo tak na marginesie, to w ogóle jeszcze nie wiedziałem, czy to bieganie w terenie mi się spodoba), padło na coś średnio-niskiego, czyli na Tambory właśnie.
Gdy zapisałem się na Bieg Niezłomnych w Sobótce, pomyślałem sobie, że przydałyby mi się jakieś buty z lepszym bieżnikiem do biegania po tych sobótczańskich kamulcach i wykrotach. Do biegania po asfaltach miałem tylko Asics Gel Zaraca i tyle. Jako że nie miałem zamiaru wydawać niebotycznych sum na buty do biegania w terenie (bo tak na marginesie, to w ogóle jeszcze nie wiedziałem, czy to bieganie w terenie mi się spodoba), padło na coś średnio-niskiego, czyli na Tambory właśnie.
Asics Gel Trail Tambora 4 - tak wyglądały, gdy były nowe |
Aktywność fizyczna – wtorek – 27 października 2015: bieg
Jesień - kościół - cmentarz |
Kolejny tydzień biegania. Dzisiaj znowu biegamy spokojnie. Matylda 8, a ja 9km rozbiegania. Biegi w większości w terenie. Nic specjalnego, poza piękną - jak na jesień - pogodą się nie wydarzyło. Było słonecznie, przyjemnie i bezwietrznie. Oby tak dalej.
Tytułem wstępu
Właśnie mijają dwa lata od rozpoczęcia naszej przygody z bieganiem. Stali Czytelnicy bloga pewnie dobrze wiedzą, jak i od czego zaczynaliśmy. Jeżeli ktoś nie wie, a byłby ciekaw, to zachęcamy do przeczytania początkowych wpisów traktujących o tym, jak zaczynaliśmy biegać.Nasza kolekcja medali :) |
Od dwóch lat regularnie, przeważnie co drugi dzień, biegamy. Praktycznie niezależnie od pory roku, dnia i pogody. Prawie zawsze. Można powiedzieć, że bieganie stało się nieodłącznym elementem naszego życia. Że wrosło w nie i znalazło swoje miejsce w naszej codzienności.
Aktywność fizyczna – wtorek – 20 października 2015: bieg
Pobiegali to i pojeść trzeba: banan i ananas w cieście |
Biegamy dalej. Po biegu w Uniejowie zrobiłem sobie wolne, za to Matylda - jak zwykle od rana - wybrała się na rozbieganie. Dzisiaj spokojne 8km i tyle. Nie wiało, nie padało, w nowych butach stopy suche. Trening zrobiony.
Jesień. Październik. Uniejów. Pogoda pod psem. Chłodno i od czasu do czasu siąpi deszcz. Jest niedziela. Do miasteczka znanego z gorących źródeł zjeżdża coraz więcej ludzi. Będą biegać. Na 10km. Będą startować w IX Ekologicznym Biegu do Gorących Źródeł.
Mam i ja biegać w Uniejowie, po super płaskiej trasie, idealnej do bicia rekordów. To moja ostatnia szansa w tym roku na poprawę czasu na dystansie 10km. To mój ostatni bieg masowy w tym sezonie.
Mam i ja biegać w Uniejowie, po super płaskiej trasie, idealnej do bicia rekordów. To moja ostatnia szansa w tym roku na poprawę czasu na dystansie 10km. To mój ostatni bieg masowy w tym sezonie.
IX Ogólnopolski Bieg do Gorących Źródeł w Uniejowie |
Aktywność fizyczna – wtorek – 13 października 2015: bieg
Zimno się zrobiło i jesiennie bardzo. Wczoraj to nawet cały dzień padał śnieg. Szczęściem dzisiaj nic nie padało. Co prawda zachmurzenie całkowite i temperatura niska, lecz przynajmniej w miarę sucho.
Asics Gel Pulse 6 - nowe butki z membraną na bieganie zimą |
Od rana bieganie. Najpierw Matylda. 12km wybiegania w terenie. Do tego ja w charakterze asysty rowerowej. Trochę na rowerze chłodno i błotem zachlapałem się całkiem nieźle. Takie uroki jesieni.
Chociaż tak sobie myślę, czy może z tego tytułu książki nie można by zrobić nazwy serii, pisząc go „Szczęśliwi biegają - ultra”. Jak już pewnie wszyscy się domyślili, tekst będzie o książce Magdaleny Ostrowskiej-Dołęgowskiej i Krzysztofa Dołęgowskiego - określających siebie tytułowym mianem szczęśliwców biegających ultra.
O czym jest ta książka? Teoretycznie i według tego co widnieje w tytule, o bieganiu oczywiście. Długim i trudnym bieganiu w terenie. Praktycznie - przynajmniej w moim odczuciu - jest to książka o życiu. O podejmowaniu pewnych wyborów, liczeniu się z ich konsekwencjami i świadomym postępowaniu tak, a nie inaczej. O tym, że mamy możliwość decydowania i gdy z niej korzystamy, robi się trudno, lecz za to interesująco. Wszystko, co napiszę poniżej o tej książce, to wyłącznie moje poglądy. Mój subiektywny zbiór wrażeń. Nie trzeba się z tym zgadzać. Nie trzeba tego lubić. Po prostu piszę, jak ja to widzę.
O czym jest ta książka? Teoretycznie i według tego co widnieje w tytule, o bieganiu oczywiście. Długim i trudnym bieganiu w terenie. Praktycznie - przynajmniej w moim odczuciu - jest to książka o życiu. O podejmowaniu pewnych wyborów, liczeniu się z ich konsekwencjami i świadomym postępowaniu tak, a nie inaczej. O tym, że mamy możliwość decydowania i gdy z niej korzystamy, robi się trudno, lecz za to interesująco. Wszystko, co napiszę poniżej o tej książce, to wyłącznie moje poglądy. Mój subiektywny zbiór wrażeń. Nie trzeba się z tym zgadzać. Nie trzeba tego lubić. Po prostu piszę, jak ja to widzę.
Szczęśliwi biegają ultra - yerba i dobra książka |
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 5 października 2015: bieg
Matylda biega, albo się poddaje - ciężko stwierdzić ;) |
Pogoda dopisuje. Jest piękna, ciepła jesień. Po tygodniowym odpoczynku po półmaratonie Matylda wróciła do regularnego biegania i dzisiaj od rana 12km rozbiegania w tempie średnim ok 6min/km. Pisać wiele nie ma o czym. Rozbieganie, jak rozbieganie. Mogło być nawet trochę wolniej, lecz skoro biegło się dobrze, to niech będzie i te 6 minut. Widełki tempowe rozbiegań Matyldy to od ok 6 do 6:40 min/km. Całkiem spory zakres. Jest zapas na lepsze i gorsze dni. Do boju zatem!
Bieg Ptolemeusza w Kaliszu |
Aktywność fizyczna – środa – 30 września 2015: bieg
W tym tygodniu zupełna laba i rozprzężenie ;) Matylda - wiadomo - odpoczywa po swoim pierwszym półmaratonie w Kaźmierzu. A ja. Ja odpoczywam przed niedzielnym biegiem na 10km. No dobra, nie do końca odpoczywam. Dzisiaj wybrałem się na rozbieganie 8km i było rewelacyjnie - rekreacyjnie. W tym tygodniu zrobię sobie tylko dwa biegi, a w niedzielę może uda się wykręcić jakiś czas na 10km.
Przyznaję się bez bicia, że ostatnio moja obecność na blogu była ograniczona do minimum. Większość wpisów wyszła spod ręki Leona, który pracowicie i systematycznie „obrabia” blogowe poletko publikując nowe wpisy dwa razy w tygodniu, hojnie okraszając je zdjęciami, w dużej mierze własnego autorstwa. Mnie przypada rola fotografa jedynie wtedy gdy moja druga połowa bierze udział w zawodach biegowych. Jednakże jak wskazuje nazwa, jest to blog, który prowadzimy wspólnie, pora więc zabrać się do roboty i dokonać subiektywnego przeglądu najciekawszych lektur ostatniego kwartału.
Było o bieganiu, teraz trochę o czytaniu |
Wreszcie nadszedł ten długo oczekiwany dzień. Dzień półmaratońskiego debiutu Matyldy. Biegiem, w którym miała ona po raz pierwszy pokonać 21 km był 3. Hochland Półmaraton Doliną Samy odbywający się w niewielkim Kaźmierzu niedaleko Poznania.
Hochland Półmaraton - okolice startu - gimnazjum w Kaźmierzu |
Aktywność fizyczna – wtorek – 22 września 2015: bieg
Koszulka motywacyjna ;) |
Wciąż trwa piękna jesień. I dobrze. Niech trwa. Przynajmniej jakoś łatwiej od rana się zebrać i iść pobiegać. Ten tydzień to dla Matyldy ostatnie dni przed półmaratońskim debiutem. Treningów nie planujemy wiele: dwa biegi. Jeden z nich był właśnie dzisiaj. Było to spokojne rozbieganie na dystansie 10km po urozmaiconym terenie.
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 14 września 2015: bieg
Już po emocjach biegowych na Biegu Lechitów w Gnieźnie. Czas wrócić do biegowej codzienności. Od rana pogoda wspaniała, a zatem już przed ósmą Matylda wskakuje w strój biegowy, ja na rower i razem na bieganie do lasu.
Poranne bieganie po lesie |
Ostatnia niedziela była dla nas dniem wyjazdu do Wrocławia na przeznaczony w zasadzie tylko dla kobiet bieg, organizowany przez "Kobietę w biegu". Więcej o organizatorce serii imprez biegowych dla kobiet przeczytać możecie na jej stronie internetowej. Skrótowo napiszę tylko, że organizatorka jest pracującą kobietą, którą rozpiera energia i która postanowiła tą biegową pasją i modą na bieganie zarazić inne kobiety, organizując biegi kobiet.
Biegi te odbywają się w różnych miastach. Jak na razie, zawsze rozgrywane są na dystansie 5km. We Wrocławiu bieg odbywał się w Parku Szczytnickim. Biuro zawodów, start i meta usytuowane były na terenie wrocławskiej Hali Stulecia. Jak można wnioskować z tego wstępu, Bieg Kobiet to impreza, bardziej niż na wyniki i bicie życiowych rekordów, nastawiona na promocję biegania, zdrowego stylu życia. Piszę o tym patrząc na bieg oczami faceta i powiedziałbym, że jest to przyjemna kobieca impreza towarzyska połączona z bieganiem. Jest tu czas na "babskie" pogaduchy, w pakiecie startowym znajdziemy jakieś drobne kosmetyki, a w nagrodę po biegu wygrać można wózek dla dziecka.
Rozgrzewka przed Biegiem Kobiet we Wrocławiu |
Biegi te odbywają się w różnych miastach. Jak na razie, zawsze rozgrywane są na dystansie 5km. We Wrocławiu bieg odbywał się w Parku Szczytnickim. Biuro zawodów, start i meta usytuowane były na terenie wrocławskiej Hali Stulecia. Jak można wnioskować z tego wstępu, Bieg Kobiet to impreza, bardziej niż na wyniki i bicie życiowych rekordów, nastawiona na promocję biegania, zdrowego stylu życia. Piszę o tym patrząc na bieg oczami faceta i powiedziałbym, że jest to przyjemna kobieca impreza towarzyska połączona z bieganiem. Jest tu czas na "babskie" pogaduchy, w pakiecie startowym znajdziemy jakieś drobne kosmetyki, a w nagrodę po biegu wygrać można wózek dla dziecka.
Oto obiecana foto relacja z naszego zwiedzania Ostrowa Lednickiego i Małego Skansenu. Tytułem wstępu tak mi się przypomniało, że kiedyś - nie wiem czy teraz także - w ramach wycieczek w szkole podstawowej, często odwiedzało się miejsca takie jak Gniezno, czy Ostrów Lednicki właśnie. Jak pisałem w relacji z Biegu Lechitów, mimo tego, że chodziłem do szkoły podstawowej za czasów poprzedniego ustroju, to jakoś tak się złożyło, że nigdy ani w Gnieźnie, ani tym bardziej na Lednicy, nie byłem. Tak jakoś wyszło. Wycieczki były, ale Gniezno się nie trafiło. Aż wstyd się przyznać. Później tak jakoś się życie potoczyło, że nigdy nie było okazji, aby zawitać w te rejony. Lata mijały, a ja - mimo, że interesuję się historią - nigdy jakoś nie zawitałem do tego, ważnego dla powstania naszego Państwa miejsca.
Dopiero teraz, przy okazji uczestnictwa w biegu, nadarzyła się okazja, aby te karygodne braki nadrobić. Pogoda dopisywała, humory i chęci także, dlatego po biegu - nie zwlekając - zapakowaliśmy się w samochód i wyruszyliśmy zwiedzać to historyczne miejsce.
Dopiero teraz, przy okazji uczestnictwa w biegu, nadarzyła się okazja, aby te karygodne braki nadrobić. Pogoda dopisywała, humory i chęci także, dlatego po biegu - nie zwlekając - zapakowaliśmy się w samochód i wyruszyliśmy zwiedzać to historyczne miejsce.
Jak obiecywaliśmy - rozbiegany wrzesień trwa! Szczęśliwego, bądź i nie, 13 dnia tegoż miesiąca odbywał się w Gnieźnie XXXVIII Bieg Lechitów na dystansie półmaratonu.
Do Gniezna przyjechaliśmy dzień wcześniej, ponieważ - wstyd się przyznać - Matylda była tam po raz ostatni w szkole podstawowej, a ja - mimo, że miałem kiedyś kolegę z Gniezna - jakoś nigdy do tego miasta nie trafiłem. Teraz nadarzyła się okazja, aby ten brak nadrobić.
38 Bieg Lechitów w Gnieźnie |
Do Gniezna przyjechaliśmy dzień wcześniej, ponieważ - wstyd się przyznać - Matylda była tam po raz ostatni w szkole podstawowej, a ja - mimo, że miałem kiedyś kolegę z Gniezna - jakoś nigdy do tego miasta nie trafiłem. Teraz nadarzyła się okazja, aby ten brak nadrobić.
Nie za bogaty ten dziennik, oj nie. Tak jakoś wyszło. Po biegu w Oławie Matylda miała normalnie we wtorek zaplanowane bieganie, ale jakoś tak coś ją w gardle drapać zaczęło i stwierdziliśmy, że lepiej poczekać jeszcze dzień lub dwa, niż niepotrzebnie narażać się na jakieś przeziębienie. Zwłaszcza, że pogoda nagle z upalnych trzydziestu stopni zmieniła się w typowo jesienną szarugę z temperaturą niewiele powyżej 10-ciu. Płukanie gardła roztworem soli i wtorek bez biegania.
Mi natomiast przytrafiło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Po zeszłotygodniowym sobotnim bieganiu czułem się normalnie i zdrowo. W niedzielę - gdy byliśmy na biegu w Oławie - praktycznie od rana nie mogłem stąpać, stawać na stopie. Tak mocno bolała mnie zewnętrzna część podeszwy stopy. Nie mam pojęcia co, jak, skąd i dlaczego. Jeszcze w sobotę wszystko było normalnie.
Boląca stopa i zestaw smarowideł, a mówili, że bieganie takie dobre dla zdrowia ;) |
Wrzesień miesiącem biegania! Tak, bo w tym właśnie miesiącu wszystkie niedziele mamy zajęte na jakieś biegi. A to na 10km, a to półmaraton, nawet i bieg na 5km się trafił.
W niedzielę 6 września odbył się pierwszy z tej serii wrześniowych biegów. Był to VIII Bieg Koguta w Oławie. Bieg Koguta to bieg na 10km odbywający się na ulicach Oławy i okolicznych wiosek. W biegu startowała Matylda.
W niedzielę 6 września odbył się pierwszy z tej serii wrześniowych biegów. Był to VIII Bieg Koguta w Oławie. Bieg Koguta to bieg na 10km odbywający się na ulicach Oławy i okolicznych wiosek. W biegu startowała Matylda.
VIII Bieg Koguta w Oławie |
Czy człowiek zawsze musi dążyć do czegoś więcej w sferze materialnej? Czy zawsze musi rozbudowywać i powiększać swoje projekty, biznesy, firmy? Czy nigdy nie może powiedzieć: OK, dotarłem do momentu, który mnie zadowala pod względem finansowym i prestiżowym. Wystarczy. Nie potrzebuję więcej.
Skąd to pytanie? Otóż, czasem odnoszę wrażenie, że ktoś wmówił nam, że musimy bezustannie rozwijać nasze biznesy, że wciąż musimy napędzać wzrost gospodarczy. Że coś małego i solidnego nie pomaga gospodarce. Ba, ktoś wmawia nam, że nie mając dzieci jesteśmy nieproduktywnymi pasożytami! Że mamy bez przerwy zwiększać, produkować, kupować i się rozmnażać!
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 31 sierpnia 2015: bieg
Jarzębina w lesie |
Buuu, koniec wakacji - dla co niektórych przynajmniej i smuta narodowa na całego ;) Pogoda jakby na przekór wszystkiemu postanowiła zafundować nam jeszcze tropikalne lato. W takich to klimatach Matylda zrobiła sobie dzisiaj spokojnie 8 km rozbiegania w tempie zbliżonym do 6:30min/km.
Piękna końcówka sierpnia, a konkretnie iście letnia pogoda w ostatnią niedzielę tego wakacyjnego miesiąca, spowodowała, że wybraliśmy się na kolejną jednodniową wycieczkę na rowerach. Jako że żniwa już minęły i nastał czas dożynek, po drodze natknęliśmy się na kilka dożynkowych dekoracji (oraz pozostałości po imprezie dożynkowej, lecz ich prezentować nie będziemy):
Dożynkowe dekoracje |
Aktywność fizyczna – wtorek – 25 sierpnia 2015: bieg
Zestaw do biegania w kolorze blue-violet ;) |
Po sobótkowych emocjach na Biegu Niezłomnych czas wrócić do codzienności. W poniedziałek siłownia, a we wtorek bieganie.
Złożyło się tak, że biegaliśmy razem, a dokładniej mówiąc, każde z nas swoje, lecz przynajmniej razem wyszliśmy ;)
Aktywność fizyczna – poniedziałek – 17 sierpnia 2015: bieg
Bieganie w terenie, wysypywanie piasku z butów i kwitnące wrzosy - będzie jesień ;) |
Kolejny tydzień i kolejne wyzwania przed nami. Temperatura ustabilizowała się na przyjemnych 25 stopniach, trochę lekkiego wiatru, trochę chmur - w sam raz na bieganie. Wykorzystując sprzyjającą pogodę Matylda zrobiła dzisiaj 10km rozbiegania plus 5x100m szybkie przebieżki dla lepszej techniki i rozruszania po wszystkich tych spokojnych rozbieganiach.
Aktywność fizyczna – wtorek – 18 sierpnia 2015: bieg
Biegamy dalej. Tym razem moja kolej. Od razu napiszę, że było to bardzo przyjemne bieganie. Wybrałem sobie mieszaną trasę: trochę dróg nieutwardzonych i trochę asfaltu. Było ciekawie i z dużym urozmaiceniem jeżeli idzie o nawierzchnię. Planowo 45 minut rozbiegania w tempie około 05:50min/km, po tym 12 trzydziestosekundowych przebieżek na 80% przeplatanych minutą w truchcie. Na zakończenie 10 minut spokojnego biegu.
Chyba zaczynam rozumieć przebieżki. Wydaje mi się, że zazwyczaj robiłem je zbyt szybko. Dzisiaj jakoś tak wyszło, że może nawet i nie było tych 80% możliwości. Kilka pierwszych zrobiłem nieco spokojniej, kolejne już trochę mocniej. Doświadczyłem czegoś nowego: dość szybkiego, ładnego technicznie i dającego masę radości biegu :) To było udane bieganie!
Chyba zaczynam rozumieć przebieżki. Wydaje mi się, że zazwyczaj robiłem je zbyt szybko. Dzisiaj jakoś tak wyszło, że może nawet i nie było tych 80% możliwości. Kilka pierwszych zrobiłem nieco spokojniej, kolejne już trochę mocniej. Doświadczyłem czegoś nowego: dość szybkiego, ładnego technicznie i dającego masę radości biegu :) To było udane bieganie!
Aktywność fizyczna – środa – 19 sierpnia 2015: bieg
Biegniemy do lasu narobić hałasu :) Dobra, hałasu robić nie będziemy, ale będziemy biegali. Ściśle mówiąc, to będzie biegała Matylda, a ja będę robił za leśnego ochroniarza (znowu przedzierać się rowerem przez te piachy... łatwiej się tam biegnie, niż jedzie ;) Dzisiaj wypadło 16km rozbiegania. Było ciężko, ale to głównie ze względu na trasę - sypki, głęboki piasek, ostre podbiegi i zbiegi, korzenie, szyszki - jak to w lesie. Cross pełną gębą.
Jak zwykle w środę, byłem na siłowni. Środowy zestaw dyskotekowy, czyli klatka i barki ;) Nie wiem, ale jakoś nie przepadam za ćwiczeniem akurat klatki. Środa to w sumie taki odpoczynkowy dzień treningowy dla mnie. W poniedziałek jest ciężko, bo plecy, w piątek jest ciężko, bo nogi, a w środę jest tak rozrywkowo, bo klatka ;) A takie są efekty tego rozrywkowego ćwiczenia klatki:
Jak zwykle w środę, byłem na siłowni. Środowy zestaw dyskotekowy, czyli klatka i barki ;) Nie wiem, ale jakoś nie przepadam za ćwiczeniem akurat klatki. Środa to w sumie taki odpoczynkowy dzień treningowy dla mnie. W poniedziałek jest ciężko, bo plecy, w piątek jest ciężko, bo nogi, a w środę jest tak rozrywkowo, bo klatka ;) A takie są efekty tego rozrywkowego ćwiczenia klatki:
Jakaś klata też być musi ;) |
Aktywność fizyczna – czwartek – 20 sierpnia 2015: bieg
Bieganie w Adidas Response Boost techfit - I jak tu nie biegać? |
Matylda ostro ciśnie z bieganiem. Kupiła sobie nowe butki - Adidas Response Boost i dzisiaj wypadł pierwszy bieg w tych butach. Na szybko: buty są bardzo lekkie, to jest wersja techfit - czyli przód buta trochę przypomina skarpetę - bardzo wygodne, do tego pianka boost faktycznie "robi boost" - jest mocno sprężyście. Pewnie za jakiś czas Matylda napisze trochę więcej o tych butach. Teraz tak tylko kilka zdań na szybko po pierwszym bieganiu.
Dystans testowy to 10km, jako że są to buty na twarde nawierzchnie, bieg był po kostce brukowej i asfalcie. Czas - jak do tej pory to najlepszy czas Matyldy na 10km - 56:55. Zasługa nowych butów, czy dobry dzień? Może po trosze jedno i drugie. W każdym razie było dobrze!
Adidas Response Boost techfit |
Dystans testowy to 10km, jako że są to buty na twarde nawierzchnie, bieg był po kostce brukowej i asfalcie. Czas - jak do tej pory to najlepszy czas Matyldy na 10km - 56:55. Zasługa nowych butów, czy dobry dzień? Może po trosze jedno i drugie. W każdym razie było dobrze!
Dla mnie wtorek był ostatnim w tym tygodniu dniem biegania. Do końca tygodnia odpoczywam, może ewentualnie jakiś mały rower i tyle. Dlaczego? Otóż w sobotę czeka mnie bieg, gdzie i na ile... aaa, opiszemy jak wrócimy :)
Jeszcze w czwartkowe popołudnie zmajstrowaliśmy taką małą wycieczkę rowerową - niecałe 40km połączoną z odwiedzinami u rodziny. Spędziliśmy miło czas, zjedliśmy pyszne rogaliki własnej roboty! I jeszcze dostaliśmy gościniec na drogę :) Tak to można jeździć rowerem ;)
Jeszcze w czwartkowe popołudnie zmajstrowaliśmy taką małą wycieczkę rowerową - niecałe 40km połączoną z odwiedzinami u rodziny. Spędziliśmy miło czas, zjedliśmy pyszne rogaliki własnej roboty! I jeszcze dostaliśmy gościniec na drogę :) Tak to można jeździć rowerem ;)
Czwartkowa mini wycieczka rowerowa |
Aktywność fizyczna – niedziela – 23 sierpnia 2015: bieg
Dzisiaj odpoczywam po sobotnim Biegu Niezłomnych w Sobótce. Piszę na bloga, obrabiam zdjęcia i ogólnie - relaksuję się ;) Medal mam i jestem zadowolony :)
Medal Drugiego Biegu Niezłomnych w Sobótce |
Matylda natomiast nie odpuszcza i po porannej kawie i lekkim śniadaniu założyła swoje nowe boosty i pobiegła 10km rozbiegania plus drabinka: 100/200/300/200/100 szybkich przebieżek na 100m odpoczynku w truchcie. Poszło bezboleśnie. Jak na razie nowe buty się sprawdzają.