5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - trzecie podejście

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu

Coś chyba na starość zaczynamy się usztywniać, bo nasze coroczne bieganie zaczyna wpasowywać się w całkiem przewidywalnie powtarzalne ramy. W ramach tego biegowego harmonogramu od trzech już lat znajduje się półmaraton w Kaźmierzu.

Zazwyczaj pierwsze przeziębienia dopadały nas w okolicy października-listopada. W tym roku już na początku września zaczęliśmy siarczyście kichać. Szczęśliwie nie było to nic groźnego i na kaźmierskim półmaratonie stawiliśmy się zdrowi, zwarci i gotowi.

O ile od dwóch lat bieg w Kaźmierzu odbywał się przy wspaniałej jesiennej pogodzie o tyle w tym roku pogoda trochę "strzeliła focha". Będąc przy temacie pogodowego fochania. W tym roku pogoda ogólnie - patrząc z niemal całorocznej już perspektywy biegacza i rowerzysty - była dość mało przychylna. Z racji opadów śniegu odwołaliśmy rowerową majówkę, w czerwcu gdy byliśmy w Wolimierzu, temperatura spadła w okolice dziesięciu stopni, na Podlasiu było ciepło, choć deszczowo. Przynajmniej na biegu w Gorcach było w sam raz.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - miasteczko dla biegaczy
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - miasteczko dla biegaczy

Magiczna moc Kaźmierza i szarych klusek z kapustą zadziałała i w tym roku. Choć o słońcu można było tylko pomarzyć - to przynajmniej nie wiało, nie padało, a temperatura była idealna do biegania.

Do Kaźmierza dojechaliśmy sporo przed czasem. Od zeszłego roku trochę się tu pozmieniało. Zniknęła ruina dużego starego domu, która straszyła w pobliżu gimnazjum, a póki co na jej miejscu przygotowany został parking dla biegaczy. Świetna sprawa, szczególnie, że dotychczas z braku lepszego miejsca, trzeba było parkować wzdłuż drogi, lub na niewielkim ryneczku. Poza tym organizatorzy zmodyfikowali trasę biegu. Teraz miała ona przebiegać obok zakładów Hochland - chyba głównego sponsora półmaratonu.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - stoisko - no może poza napojami - niestety nie dla nas...
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - stoisko - no może poza napojami - niestety nie dla nas...

W kwestii organizacji i przygotowania Kaźmierz - jak zawsze zresztą - zasłużył na ocenę celującą. Wszystko blisko, sprawna obsługa, plan realizowany zgodnie z rozpiską. Jak już pisałem w poprzednich relacjach z tego biegu (tutaj i tutaj) - organizatorzy wielu innych bardziej rozreklamowanych i medialnie napuszonych biegów mogliby sporo nauczyć się od ekipy stojącej za przygotowaniem kaźmierskiego półmaratonu, biegu na 10km i marszu Nordic Walking.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - kijkarze przed startem
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - kijkarze przed startem
Strategia na ten rok? Biegniemy razem, a ja staram się poprowadzić Matyldę na pokonanie trasy w czasie dwóch godzin. Krótko przed startem postanowiliśmy, że spróbujemy pobiec za dobrze widocznymi "zającami" biegnącymi na dwie godziny, a jeśli będą realizować jakieś dziwne strategie biegowe, to zrezygnujemy i ja będę robił za pacera.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - kijkarze przed startem
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - kijkarze przed startem
Start biegu był dość późno, bo dopiero o 12.30. Jak się później okazało była to całkiem rozsądna godzina, a sprawne przeprowadzenie nagrodzenia najlepszych i losowania nagród dla wszystkich sprawiło, że już o 16 można było odwiedzić odbywający się w pobliskiej szkole festyn "Kaźmierska Pyrlandia".

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - narada operacyjna służb :)
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - narada operacyjna służb :)

Wystartowaliśmy po rozgrzewce przeprowadzonej przez członków klubu WUEF z Tarnowa Podgórnego. Na początku jak to zwykle bywa, trochę ścisku, trochę szarpanego tempa. Staraliśmy się jednak być w pobliżu naszych pacemakerów i już wkrótce wyrównaliśmy tempo i znaleźliśmy swoje miejsce w grupie biegaczy. Szczęśliwie pacerzy nie realizowali jakiejś wymyślnej strategii tempowej, lecz po prostu biegli w miarę równym tempem od początku do końca dystansu. Może na początku biegli nieco ponad to, co było trzeba, ale plus z tego był taki, że do końca biegu mieliśmy kilkunastosekundowy zapas do średniego tempa umożliwiającego pokonanie trasy w dwie godziny.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - na Kaźmierską Pyrlandię przyszła Pani Jesień
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - na Kaźmierską Pyrlandię przyszła Pani Jesień

Jak się biegło? Chyba dobrze. W każdym razie do osiemnastego kilometra Matylda bezproblemowo utrzymywała tempo o kilka sekund szybsze, niż zakładane. Później zrobiło się trochę ciężko, a po którymś z ostatnich punktów z wodą pacemakerzy nieco nam uciekli, lecz cały czas mieliśmy ich w zasięgu wzroku.

Końcówka wymagała od Matyldy trochę wysiłku. Szczególnie, że nie zamierzałem odpuścić i widząc, że na dwa kilometry przed metą jesteśmy niemal idealnie z czasem, starałem się delikatnie nakłonić Matyldę do utrzymania tempa, lub nawet do przyspieszenia na ostatnim kilometrze, bo przecież głupio byłoby na mecie zorientować się, że zrobiliśmy czas np. 2 godziny i jedną minutę...

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - dekoracja zwycięzców
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - dekoracja zwycięzców

Matylda dzielnie walczyła do końca i udało się dobiec do mety niemal idealnie w dwie godziny, poprawiając tym samym ubiegłoroczny czas o ponad osiem minut!

Gdzieś na początku wspomniałem o zmianie trasy półmaratonu. Moim zdaniem  to dobre posunięcie. Nowa trasa jest ciekawsza, nadal przebiega przez tamę, z której roztacza się piękny widok na okolicę, nie ma natomiast powtarzania fragmentu biegu, co było nieco nużące. Podsumowując - naszym zdaniem zmiana trasy biegu jak najbardziej na plus.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - przed losowaniem nagród dla uczestników biegu
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - przed losowaniem nagród dla uczestników biegu
Po biegu szybciutko pod prysznic, a później na dekorację zwycięzców i losowanie nagród. Miejsc żadnych na pudle oczywiście nie zajęliśmy. Matylda jednak wygrała ze sobą, przebiegła półmaraton w zakładane dwie godziny, a ja cieszyłem się jej sukcesem. Po dekoracji nadszedł czas na losowanie nagród i tutaj do Matyldy uśmiechnęło się szczęście i wylosowała zestaw upominków od organizatorów.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - nagrody dla uczestników
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - nagrody dla uczestników

Po części biegowej, jak co roku, poszliśmy zobaczyć na Kaźmierską Pyrlandię. W tym roku nie zafundowaliśmy sobie placków ziemniaczanych. Nie wypadało jednak z takiej imprezy wyjeżdżać z pustymi rękami i dlatego Matylda trochę przetrzebiła stoisko ze słodkimi domowymi przetworami. Kupiliśmy dżemy, owoce w słoikach, soki owocowe i inne dobra. Wszystko na słodko. Jeden z soków, które kupiliśmy znakomicie sprawdza się z herbatą w chłodne już i deszczowe wieczory. Piękna sprawa.

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - Kaźmierska Pyrlandia
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - Kaźmierska Pyrlandia

Półmaraton w Kaźmierzu był dla nas ostatnim tegorocznym startem. Całkiem możliwe, że za rok zameldujemy się w tej podpoznańskiej miejscowości ponownie, bo zwyczajnie warto. Teraz przed nami około dwóch tygodni biegowego luzu. Może jakieś spokojne rozbieganie raz w tygodniu, może jakiś mały jesienny wypad na wędrówkę po Górach Stołowych. Poza tym odpoczynek i układanie planów biegowych na kolejny rok. Dlaczego? Bo bieganie fajne jest i tyle! A półmaraton w Kaźmierzu to już w ogóle - czysta przyjemność - łatwa i ciekawa trailowa trasa, świetna atmosfera, super organizacja, zaangażowani kibice na trasie, dzieciaki przybijające piątki, super obsługa na punktach - warto pobiec!

5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - Kaźmierska Pyrlandia - domowe przetwory do wyboru, do koloru
5 Hochland Półmaraton Doliną Samy w Kaźmierzu - Kaźmierska Pyrlandia - domowe przetwory do wyboru, do koloru

  • Podziel się:

To też może Cię zainteresować

0 komentarze